Monika Borzym - Dzień zgody (Niedziela) lyrics

Published

0 146 0

Monika Borzym - Dzień zgody (Niedziela) lyrics

[Zwrotka 1: Ten Typ Mes] Znam potęgę pauzy na majku Nie wiem czy dadzą za to thousand lajków Yo podaj mi dłoń Po prostu od dziś zgoda, boy Ungh, zgoda girl? złamałaś mi pompkę krwi Ale dawno za nami są te dni Hm ledwo mogłem wtedy podnieść się z łóżka Ale dziś odpuszczam. Chodź tu stań! Miejsca sporo, na wszystkich wrogów Dlatego stoję tak na pustym placu Chodź tu łajzo! Weź się pogódź! I zapomnijmy o moralnym kacu I nie marudźmy już kto komu wtedy naprawdę nabruździł Pytaliście kiedy odechce nam się spin? może już dziś.. Rozluźnię pięść, zrobię wdech przez nozdrza Ffffff....... Ledwo mnie poznasz [Refren: Monika Borzym] Już w niedzielę się pogodzę, nie w sobotę I nie w środę, właśnie w taki dzień Gdy można się skuć W tę niedzielę tak przepiękną, mam ochotę by Odetchnąć, ty raz jeden też Się ze mną zgódź [Zwrotka 2: Ten Typ Mes] Rozejszło się, że chcę się znów bratać Siostrać? nadpalone mosty łatać Nie bardzo wierzyli, więc wpadli sprawdzić Czy na serio chce z nimi wyregulować gaźnik Pierwsza była retro-dama Już chcę ją ściskać! lecz... nie jest sama Jej gach się pręży, świruje security A ona do mnie: "wybaczam ci te poniżej pasa chwyty" Jak to? Ty? Mnie? Mi? What the f...?! Nie tak to zapamiętałem, to niezgodne z... Nie dokończyłem, za mną nagle wyrósł gość Któremu życzyłem hm.. diety ze żwiru Załatwiłem mu dach nad głową, był ziomkiem A on: "fajnie, że zgoda, Mesie, ale wisisz mi piątkę" I zanim plac wypełnili wrogowie Dałem już poznać po sobie, że... zaraz nie wyrobię Zadzwoniłem do znajomego pilota I mówię, jadę do ciebie, załaduj bombę, będzie robota! Wzlecimy nad nich i po kłopocie Mściwa chujoza, to nią jestem w istocie I tylko czasem miewam… stop klatki że to... ostatni moment na koniec walki Więc... łotrze, chociaż toast wypij Za to by częściej budził się we mnie hipis Greetings! [Zwrotka 3: Kuba Knap] Ej, Piotrek, weź sobie oszczędź zmartwień Tak się nakręcasz na te walkę z fałszem Damn, odleć. Znasz mnie- problem? pff... Pjona dla pilota, bo wie co dobre To co opowiadasz brzmi, hm, nieco podle Ale w gruncie rzeczy jest nieistotne Moje zen jest cenne, chociaż, dobra, zgoda Jedyne czego możesz być pewien to rozczarowań Wrogowie? Eee, patrz na dziary mi ‘just tryin' ta live', zastanów się i... Spójrz mi na japę jak sie szczerzy w uśmiechu Jakbym dostał kratę Perły w letni wieczór Jestem pewny swoich reguł, inaczej bym się tu wykańczał Choć jak coś się jebie to pierdolić grupy wsparcia I nie powiesz mi, że to niesłuszne Miejsce gówien jest w kiblu, ja naciskam spłuczkę tylko...

You need to sign in for commenting.
No comments yet.