LSO - Nie wychodzę z siebie lyrics

Published

0 198 0

LSO - Nie wychodzę z siebie lyrics

[Intro] Zaraz położę się i zasnę. Bez zbędności, bez wszelkich pierdolonych przeszkód, bez jebania po krzakach, bez nerwów, bez stresu, bez zmian, bez względu na to co się stanie wszędzie indziej, niż w moim domu No i, no i [Godleś] Nie wychodzę z siebie, chcę przekonać też ciebie Za drogie kurwom ruchy są wykonywane w niebie Tak jak w chodzie wkurwienie Tak jak bieg gdzie oświecenie Strzelam do wszystkiego, zostawiam to co cenię Nie raptem na scenie, bo ja wiozę się z cieniem Najpoważniej, najwyraźniej Bozia chciała tego, znasz mnie? Jeśli znasz to wiesz, teraz w gajer wszedłeś właśnie Bajera, słowa, mowa ciśnie nim bas nie zgaśnie Nie obchodzi mnie co powiedziały mi gwazdy Co wkręcają to gwiazdowanie sobie inne masz zdanie Na temat, którego sensu rozwijki nie ma Niemal omijam kurestwo i z nim dylemat Nowy dzień jest z nowym dniem stres Ale nie zakręcam jointa, bo za dużo dziś słońca Gorąco jest dziś, wreszcie full ciśń Lecz omijam te tematy, nie w głowie mi teraz szmaty Problemy które kapią, mnie anioły nie łapią Ale każą wcześniej abym każdy guzik w zbroi zapiął A co ja se każę, dyrektywę ukażę I tu skapnie test wrażeń, życie moje pełne marzeń Ej, ej, ej! Teraz do konfidentów Ostródzkich, od pucki, frajerzy już nie ma życia A mówiłem nie zapomnę kurwy z Sienkiewicza Kozaki na klipach a języki w swoich cipach Grubasie pierdolony, w ryju dupa a w niej tupet Masz pisuarze, myślisz masz tu jakiś układ Zapierdalasz po ulicach jakby nic się nie stało A przecież zjebałeś się mordą ten se prawdą to nie mało? Co ty se kurwa wkręcasz? I jeszcze do kolegów, z tobą chcą to chyba ukryć Tak jak tutaj stoję będę wam cisnąć bunkry Bo taki jestem człowiek, że gaszę takie kurwy Bo nie mają pokory, aby zostać w domach Co pocisk to mach, co przemyślenie to mach Ulice pełne w Romach którzy cisną jak w koronach Dywany, kasztany i beemki na sprzedaż Zarobieni są i tak choć zarobić im nie dasz Obojętnie czy tutaj nie wyjedziesz na ulicę Nie podoba się ciawuchom to wyciągną nożyce I to wytną, chyba, że się spodoba to wytną Świat zależny od idiotów jest i zapierdala szybko [Outro] Byłoby to o dwa razy więcej problemów niż mam Na dobrą sprawę, moje życie to nieustający problem

You need to sign in for commenting.
No comments yet.