W Paryżu pokaz mód W Bangkoku przybór wód A w Rio, tak jak zwykle, minus 10 Gdzieś zapanował strach Gdzieś abdykował szach Dokładnie gdzie - już dzisiaj nawet nie wiem Wciąż słyszę głośny brzęk Drucików cienkich pęk Zagnieździł mi się tuż pod czaszką Na czubku głowy mam Miedziane pręty dwa Przymocowane elegancką blaszką Odbieram dzień i noc Przynajmniej na raz sto Kanałów i najrozmaitszych stacji Ktoś tam mógł Nobla wziąć Ktoś tam za stołem czknąć Mam zawsze pełny zasób informacji Tu krzyczą: cel i pal! Tam otwierają bar Gdzie indziej zagłuszają, że aż boli To wszystko włazi mi Do każdej kropli krwi O ile to już nie jest elektrolit O, rany! Jestem z moją głową Made In h*mo Z powietrza spada mi bez przerwy Pełny serwis Na giełdach ciągły ruch W Olecku plaga much W Genewie jakby trochę śnieg odtajał Faluje wokół seks Donoszą ciągle, że Są nawet dwa przypadki na Hawajach Wygrywa solo, bas Kręci się setny raz Najnowszy krążek Bruce'a Springstina Dwudziesty skończył wiek Elektroniczny ściek Ciekawe, co tam dalej się zaczyna? O, rany! Jestem z moją głową Made In h*mo Z powietrza spada mi bez przerwy Pełny serwis O, rany! Jestem z moją głową Made In h*mo Z powietrza spada mi bez przerwy Pełny serwis O, rany! Jestem z moją głową Made In h*mo Z powietrza spada mi bez przerwy Pełny serwis O, rany! Jestem z moją głową Made In h*mo Made In h*mo Made In h*mo Made In h*mo