[Produkcja: Kudel] [Zwrotka 1: Hades] Nie było łatwo, Fał, muszę przyznać Ten pierdolony hardkor Had zna od dzieciństwa Życie to gonitwa, biegniemy jak charty Choć większość nie wie nawet, że ich cel jest martwy Nie dostanę drugiej szansy nigdy Z mlekiem matki wyssałem ten wrodzony rap instynkt Swoje myśli zamieniam w ogień Nie po to,żeby macać cycki obwieszone w złocie Wolę pierwszy promień słońca o wschodzie nad morzem Choć droga nie jest prosta, pobiegnę jak Forest Boże dziękuje Ci za każdy dzien Za to, ze mogę I za to, że chcę Piję zdrowie, bo całą resztę sobie wezmę Ale tylko to co jest mi naprawde potrzebne Nazywam to szczęściem, muzyka moim dzieckiem Zostanie po mnie, nawet gdy odejdę [Refren] (x2) Nic nie przychodzi łatwo Ale kiedy w tunelu wreszcie zapłonie swiatło To wiesz, ze warto Jezeli tez w tej pogoni zdzierasz najki To pozdro dla ciebie, VNM, HiFi [Zwrotka 2: VNM] Wstaję rano, moje oczy mają czerwony kolor Bolą, jakbym przemywał je wodą z solą Co noc stres, ale innym się nie chwalę nim Neurony płoną jak jebane dynie w halloween Ale ide, przeszkód omijam slalom I sam biorę czego mi nie dano Bo nic nie obiecano mi Gdzie awanse w corpo, to cele tej ery Wiem, ale pierdole to czesto biorę te L4 Magister na razie z dupy konspekt Tutaj w Polsce chuja z tego mamy, a nie grubą forse Ze studiami nie jest pięknie moze Jak z dupami, z nimi źle, ale bez nich gorzej Dlatego robię to, w majka daje ogień bo Jak w życiu mam zaufać samej szkole to jak Pono ja "Pierdole To" Ambicja moze tak to sie nazywa Synu jeszcze bedzie czas by odpoczywać [Refren] (x2) [Zwrotka 3: Diox] Siemasz ziom, siemanko, też lubię mieć banknot Też lubię cash, ale nie w zamian za hardkor Więcej, więcej, chcesz wiecej, sprawdź to Ja gram I śpiewam, ja nie tancze pod dyktando Nie było łatwo na barykadzie z bandą Dziesieć lat w walce, nic z nieba nie spadło Ty chciałbyś od ręki, od tak mieć sukces Ja po koncertach, na dworcach po lufce Ty chciałbys od ręki mieć CD handel Nagraj pięć demówek, CD I pięć na taśme Nagraj jeden track, traf do sedna I urwij nim dupę albo porusz tym serca Nic nie przychodzi łatwo, nawet gdy piszesz Beton to recenzent, dasz chałe masz cisze Przy mnie pękają klisze, ale obraz wraca Nic za friko typie, konsekwencja, praca [Refren] (x2)