Kubiszew - Wracam lyrics

Published

0 164 0

Kubiszew - Wracam lyrics

[Zwrotka 1: Kubiszew] Siedzę w piaskownicy, no i pstrykam kapsel w torze Nic mnie nie obchodzi, cały dzień siedzę na dworze Dzisiaj w plecach z nożem, ta rana nie znika Nikt o tym nie myślał, gdy graliśmy Scyzoryka Osiedlowe mecze, szacunek był pucharem Drapałem kluczem klatki, gdy ksywę otrzymałem (Taa!) W parku Piłsudskiego pierwsza wbita lufa Wtedy żyłem w świecie, któremu mogłem ufać Karciane rozgrywki, to historie z biurka Wysyłam list do nieba jak klamerkę ze sznurka I mój pierwszy raz, tego nie zobaczysz w kinie To mój pierwszy raz kiedy odmawiam dziewczynie Za te stare czasy jest wódka do wypicia To ja na podwórku, gdzie uczę się życia Tu chodzi o czas, o chmury na niebie Choć znowu tutaj stoję i patrze przed siebie to: [Refren: Kubiszew] Wracam wciąż do Ciebie Wracam wciąż do Ciebie Wracam wciąż do Ciebie Wracam wciąż do Ciebie [Zwrotka 2: Kubiszew] Otwieram kluczem zamek i chwytam za klamkę Wyjdę stąd nie sam tylko z dobrym kawałkiem No nareszcie, tu pasuje słowo kurwa To zaczyna się tutaj, później śmiga na podwórka Tu często na półkach, odkurzam te winyle Tu Ci opowiadam jak żyłem, kiedy byłem szczylem Tutaj się spowiadam i często bywam sam To mi odpowiada, to mój ulubiony stan Po tych kilku latach, witam Ciebie w bazie Kurwa Hira**, na tym bicie mogę podróżować w czasie To ja, w każdym razie tu produkuję towar Wbijam towar, wjeżdża buch, kiedy zaczynam rapować Kiwa mi się głowa, to mój ulubiony nawyk Tak na pełnym luzie ja podchodzę do tej sprawy Człowieku nie ma chujni, żyję dobrze z mikrofonem I wracam do miejsca studio moim drugim domem. (Iii) [Refren: Kubiszew] [Zwrotka 3: Kubiszew] To jest tylko moje, nikt mi tego nie zabierzę Moja ręka chwyta pióro i lokuje na papierze Wracam do mych myśli, znów mówię tu o zmysłach W kurewskim nurcie życia, to właśnie moja przystań Mam funty przed oczami, ty to uczucie znasz Pstrykam taką fotę, kiedy staje czas Mamy wspólną pasje, którą jest myślenie Nie oddam Tobie wersu, tylko zrozumienie Tak Sobie dryfuje, w bani lubię to utonąć W oceanie myśli ocierając się o samo dno To właśnie w takim stanie harmonię spotykam Wiesz, widzę dużo więcej, gdy oczy zamykam Lubię tak zapadać w fazę głębokiego snu To jak Macy Grey i jebane Deja Vu Czasem miewam tak, że z myślami się kłócę Nie żegnajmy się, ja odpłynę ale wrócę! [Refren: Kubiszew] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.