Zielone drzewa, zielony maj I znów wszystko zakwitło Zasrany raj, mój raj Mój zasrany raj Uznać muszę Cię za zmarłą Znów nie przyszedł żaden list Kapral goni nas od rana A Ty nie chcesz pisać nic Rdza pokrywa nasze czołgi To od rosy, nie od łez Kumpel sprzedał beczkę ropy Zapomnijmy jak tu jest Znów dookoła niebo zapłonie Świat odzyska swój urok Wiosna, wiosna na poligonie A tak było ponuro Z domu forsy nie przysłali Na zasiłku nawet brat A tu żarcie takie marne Że nie mamy po czym srać Trepy za to tyją w oczach Brzuchy twardsze niż ich łby Pod pokrywą cztery wina Dziś panami będziemy Znów dookoła niebo zapłonie Świat odzyska swój urok Wiosna, wiosna na poligonie A tak było ponuro Dziś opieprzał nas kapelan Że nie byliśmy na mszy Chrystus uczył - nie zabijaj Lufa czołgu w słońcu lśni Coraz krótszy mój centymetr Znów ukradli jeden dzień Jutro idę na lewiznę Chyba że przywiążą mnie Znów dookoła niebo zapłonie Świat odzyska swój urok Wiosna, wiosna na poligonie A tak było ponuro Drzewa tańczą i ja z wyciorem Zatańczymy pod lufą Wiosna, wiosna na poligonie Nawet czołg nie jest trumną