[Verse 1: Flojd] Jeszcze jakieś pół roku temu kończyłem płyte, pozdro Dubaj Szalone nagrywki, i się pije studio, droga stamtąd będzie długa Nagrałem 4 lata wstecz na pierwsze demo, niezłe melo Nieraz w FIFĘ na Xboxie też się pięknie cięło Elo Młodzian, za wszystkie chwile wspólne w studio Wypijemy jak wrócisz z UK zimną wódkę czy bourbon Dla mnie to bez różnicy, czy będzie świecic słońce Czy będziemy pić i słuchać pierdolonych łez ulicy Joł Pikers, łączyłeś zawsze flow z bitem Tak, że z chłopakami pięty miewaliśmy odbite Wsparcie na majku zatyka, jak cios w kiche Zawsze wiedziałem, że czujesz tak jak mało który moc liter Wbijam w spiny hejtów, na nich śliny menciu Szkoda skoro nie poczuli kurwa tego nigdy w sercu Myślisz że w życiu skręciłem więcej niż same [?] Cytując Mesa kończe, co za bit - KPSN [Verse 2: Flojd] Dzisiaj, jutro, zawsze Wiro dzięki, za te z MPC-etki pętle Wiem, że zrobimy słuchaczom razem w głowach nie raz jeszcze mętlik Kolor nasza krew błękitny ma, śmieszne Nigdy nie było siana, ale też nie poczuliśmy krzywdy Piona Jacek, w melanżu tych szponach z kacem Budzę na podłodze się i chce nas zabić Ola czasem Czeka na nas ta przygoda z rapem Nie że na Backstage'u Made you looki z szampanami super fota z NAS'em Elo Venom, Denver, Ciemny, dzięki za wsparcie Ale nie myśl, że traktuje to jak handicap Drzwi na wielki świat, otworze sam pęgi rap Może nigdy nie da mi, ale nie mogę zwietrzyć szans Do tej pory tak było i progres spory Na majku kładę prawdziwości, a to koloryt Dziękuje każdemu kto był ze mną i pójdzie dalej Nawet jak za mało czasami się do Was uśmiechałem