Kotzi - Przedszkole lyrics

Published

0 176 0

Kotzi - Przedszkole lyrics

Poza domem - nowi ludzie i znajomości Pierwsze przepychanki, bluzgi, obstawiane kąty Elementarz, ludziki z kasztanów - sen młodości Choroby, wyzdrowienia - komiksy i sporty 1 Idę za rękę z Mamą - Żeromką w stronę wiaduktu Mam 6 wiosen i zielony worek na sznurku Mijamy księgarnie na wysokości Zus-u W czasach kiedy zacząłem kreślić litery przy biurku Pierwszy dzień w przedszkolu nr 1 - 7 Dłuższą chwilę przerażony na ławeczce siedzę Nie chcę tu zostawać, w końcu z grupą się witam Mam na imię Paweł, jestem z Centrum, umiem już czytać Mały Kotzi w starszakach - taak to brzmi dumnie Nie było już leżakowania w czwartej grupie Czas zlatuje na zabawie i nauce Kto wyżej podniesie nogę, dziewczynom zaimponuje Lakierowane poręcze lśniące niczym magia Zjeżdżam po nich w błyskawicznym tempie na wariata Za chwilę znowu jestem w sali ze mną informacja Zbieraj się idziesz do domu - przyszedł po ciebie Tata Ref: Poza domem - nowi ludzie i znajomości Pierwsze przepychanki, bluzgi, obstawiane kąty Elementarz, ludziki z kasztanów - sen młodości Choroby, wyzdrowienia - komiksy i sporty 2 Na wystawie gombrowiczowskiej księgarni widzę komiks Donald Duck - pierwszy numer z serii na rynku polskim Pamiętam okładkę - kaczor na kamieniu stoi Wokół woda i płetwy rekinów mocno przerażony Na osłodę tego dnia po powrocie do domu Do rąk dostaję prezent rano dostrzeżony Od deski do deski czytam go z tchem zapartym Rozleciał się z czasem, dzisiaj byłby sporo warty Rmf i Zetka zaczynają nadawanie W tym samym roku cenzura idzie w niepamięć Witam w domu młodszą Siostrę choć obcych nie chciałem Początkowo, bo nie oddałbym już jej za żadne skarby W dziewięćdziesiątym Mandela wychodzi wolny Oskara za "Tańczącego.." otrzymuje Costner Widać słońca zaćmienie, odchodzi Fogg Mieczysław Ja w przedsionku szkoły zaczynam nowy etap życia Ref: Poza domem - nowi ludzie i znajomości Pierwsze przepychanki, bluzgi, obstawiane kąty Elementarz, ludziki z kasztanów - sen młodości Choroby, wyzdrowienia - komiksy i sporty 3 Żeby pełnić dyżury, każdy chce się załapać Pamiętam gabinet, szczepionki, i że piecze mnie łapa W piaskownicy każdy szuka skarbów kopiąc głębiej Przywlekam anginę paskudną chociaż jej nie chcę Pierwsze zauroczenie i nikt na świecie nie wie Że coraz częściej się przyglądam tamtej blond Ewie Dobrze pamiętam Warszawę Tuwima, znam ją do dziś Dzisiaj sam składam rymy, wieem jak to robić Poznaje nowe wyrazy z podwórkowej łaciny Na k, na p, na jot, na ce język silny Przychodzi nam to łatwo, kiedy przeklinamy wszyscy Małe diabły wściekające się na lekcjach rytmiki Jak dziś pamiętam wstyd na rozdaniu dyplomów Kiedy mi go wręczyli stoję niepocieszony Mówię coś w stylu - brzydki niech se w dupę wsadzą Przypał, bo pani Ania stoi w tym momencie za mną Ref: Poza domem - nowi ludzie i znajomości Pierwsze przepychanki, bluzgi, obstawiane kąty Elementarz, ludziki z kasztanów - sen młodości Choroby, wyzdrowienia - komiksy i sporty

You need to sign in for commenting.
No comments yet.