Kali (PL) - Zakaz Wstępu lyrics

Published

0 219 0

Kali (PL) - Zakaz Wstępu lyrics

[Verse 1: Kali] Wyobraź sobie wokół mnie nienaruszalne terytorium Orient, bo nie widać linii, możesz skończyć w prosektorium Chuj mnie obchodzi ziomuś twoja nowa płyta Jakbym chciał się kurwa dograć to na pewno bym odpisał Mam wyjebane i mi zwisa przy penisie Kto na kogo nagrał diss'a i co o kim w prasie pisze Chcesz wrzucić mnie na kliszę? Pojebało w dupie ci się Jak tym hardcorowcom twardym jak misie haribo Urośnij na chwilę, jakie libido posativo Stestuj to, Kali Firma pół na pół dobro i zło Nawijamy kto tutaj nie mile widziany Uliczna selekcja kosi kurestwo u bramy Wydygany sztamy, pseudo damy i kasztany Mają tutaj zakaz wstępu, nie pójdą z nami w tany Czujesz co my czujemy, kochasz co my kochamy Za twoje zdrówko mordo lolka odpalamy [Verse 2: Dawidzior] Zakaz wstępu lamusom w nasze kręgi, nasze grono Zakaz wstępu tym co szponcą, farmazon chłoną, wiadomo To me ulice, podwórka i kamienice ej Nasze tereny, scena rapu ludzie czynią w niej Cały czas hardcore, w biegu na obrotach Szybkie życie ziom nie, nie na pokaz Jesteś charakterny podbij do nas, jesteś kiep Farmazona ssiesz, chorągiewo to masz, to masz [Hook] Zakaz, zakaz wstępu Zakaz, zakaz wstępu Zakaz, zakaz wstępu Zakaz, zakaz wstępu [Verse 3: Mara] Wypierdalaj mendo (won) z tą fałszywą grabą Zakłamani mają sajgon, chłopcy z tym kurestwem jadą Zakaz wstępu wszystkim pałom, co się wciąż plotkami karmią Marne zbierasz plony, kiedy w piachu siejesz ziarno W świecie, w którym jedną miarką mierzą przyjaźń i pieniądze Chcesz tak łudzić banknoty a to urojone ciąże Jakoś koniec z końcem wiążę, mam przyjaciół, z nimi krążę Szczere słowo płynie z serca, tego nie kupisz za forsę Na koniec jedno zdanie, dla psów i konfidentów Ganja Mafia wjeżdża z buta dla was znaczy zakaz wstępu [Verse 4: Oscar] Zakaz wstępu tu mają lamusy i buraki Muszą się ewakuować bananowcy i cwaniaki Wydymani w swoje sraki szczerze pseudo to kozaki Rozjebani na psach nie raz, a niby sztywne chłopaki Ej, tamten i ten to poważni gracze Ale jak się zapytają to pękają im zwieracze, raczej Nie wypada robić bez papieru żadnych afer Więc bądź inteligenty zatem trzym na kłódkę japę [Verse 5: Miku] Masz zakaz wstępu, nawet jak masz nakaz bierz buraka Krawata co na katar, strzała, bo wyglądasz mi na pedała Widzimy jak się patrzy tajna policyjna pała Nie potańczy z nami żadna szmata To banda kumata atak, piona dla wariata Ganja Mafia jest twarda jak skała Chłopaki na farta, niech karta się klei Gra jest tego warta, i stawka jest nie mała Zawodowcom piona, amatorom pała [Hook] [Verse 6: Kacper] Ekipy bez lipy, tu wchodzą na bity nie mity, nabity mikrofon elity Te mity, hity pękają jak cipy, nie będą mieć szczęścia już na tej ulicy HTA, Fonos, Muzyka Dla Miasta, Oscar i Kali, Rap Ganja Mafia Południe z wami bez żadnych granic, twardzi jak granit, odpalam dynamit Mówię zakaz wstępu nie dla konfidentów, milczenie jest złotem Więc wydarzeń nie komentuj, rap bez sentymentów, my wypalamy cel tu Kolaboracja ulic i tworzymy mur odstępu [Verse 7: Ruby] Od razu na początku tłumacz nie jedną sprawę Grube pozdrowienia dla wariatów w Amsterdamie Wóda, gróda, nasze koleżanki Ziomuś nie po stole tylko lej do pustej szklanki Cukierki, zakaz wstępu nie jarzysz to orientuj (Fonos!) Pozdrawiam konsumentów Pozdrawiam chłopaków Katowice, Bytom, Kraków Ganja Mafia, Nowy Sącz, Rybnik jest kwita Śmiało podbij tu na geesa Zjedzą Cię scratche Feel-X'a Salutuje tu ulica Ziomuś, podbij tu na geesa [Hook] [Verse 8: Dawidzior] Zakaz wstępu dla pacjentów Szmaty innych tych wykrętów Jebać mendy, konfidentów Festy niech wyginą z trendu Zawistne typy, niech chuj ich trafia Na ulicach gra HTA i Ganja Mafia [Verse 9: Kacper] Puść to głośniej, nie dla wszystkich Tylko same szczere pyski Braci bliskich przede wszystkim Lamusy niech spalą gwizdki Na dziś kończę, stówka bracia Zakaz wstępu płonie raca

You need to sign in for commenting.
No comments yet.