[Verse] Wysiadam Tottenham puls na gardź to McDonalds Widzę kurz jeden ma nóż, ktoś leży Zdjęcie Osama kontra Bush, cóż Już na wolnym biegu idę do Tarnobrzegu Do Popa rzut beretem, najwyżej pominę refren Dobra jestem, otwiera mi Cinek Mówię że na chwile, on że dobrze trafiłem Mają uncję kozaka do spalenia a nie kiłę Sokół młody i stary już biorą tequile Parole podjeżdżają, aby rosnąć w siłę Cinek przycina na perkusji i gitarze Kozika nie ma bo utknął w Land roverze W tą ekipę wierzę, szanuję ich szczerze Nie wierzę, patrzę, która już godzina Sorówa chłopaki, ale muszę się zawijać Każdy dobry chłopaku się trzymaj I znów obieram właściwy kurs Zmierzam do celu, do Popa mam 15 minut z buta Do uszu mych dobiega mi znajoma nuta To Opel Omega, już wiem o co biega To Doktor, więc powiedz mu co ci dolega Nie da nic na łupież, ale pójdzie wita prawa i lewa Drzwi otwieram, z nim się zabieram Nie gadam zbyt wiele, bo się zjarałem, aż ziewam On się chyba śpieszy, bo Kryśke z polski Na pasach by rozjechał, ale beka Studio czeka, choć misja męka, nie wymiękam Za kilka chwil będzie puenta i sedno To już zielone drewno, czyli punkt docelowy Nie muszę pukać drzwi, otwarte do połowy Gdy nadepnąłem na coś, nagle usłyszałem skowyt Nie widziałem, jak dziesiona wpierdala pompona sorry I już słyszę Pomidora jak mnie woła U Eddiego Daniel turla gibona Ja jak w hipnozie zmierzam do kabiny Ciesze się, że kurwa wreszcie nagram te rymy Nic mnie nie zatrzyma, chyba, że przyczyna To siedzący tam Popek, który właśnie nagrywa Nie wygoni stamtąd go siekiera, ani młotek więc...