Kali (PL) - Pozdrówki z betonowej dżungli lyrics

Published

0 139 0

Kali (PL) - Pozdrówki z betonowej dżungli lyrics

[Refren: Kali] Powiedz, co u Ciebie ziom Zakopałeś czy kupiłeś broń? Chłodny tak ten z betonu ląd Może kosztować życie błąd Powiedz czemu tak kocham to Miasto a w nim setki bitych pion Dla swojaków otwarty dom Zawsze podam Ci bracie dłoń [Zwrotka 1: Kafar Dixon37] KZK w odsłuchach - to z ulicy wieści A nie pompowanie kto tu jest najlepszy To materiał, który aż w serduchu się nie mieści Zalewa dzielnice, klatki, podesty To ten rap, polski rap na rejony 24h bujają się bloki 24h bądź pozdrowiony Śląsk, WWA, Ganja Ma i Dixony [Zwrotka 2: GMB] Zanosi się na mgłę Po omacku biega lud Kradną z otoczenia tlen Jak apetyty posmak snu Cień tu daje mur Wszystko na ostatni rzut Pod nogami kruchy lód Zawsze strong in the hood To do powodzenia klucz jest To towar ten co zwala w moment z nóg Cię Pionę tu wysyła Ganja Maffija Ze śląskiej dżungli, gdzie czas się zatrzymał [Zwrotka 3: Rest Dixon37] Sam wiem najlepiej co mi ten beton dał Co zabrał tu bije moje serce Co ma być to będzie Od najmłodszych lat Powtarzał każdy z nas na oriencie Wychowałem się gdzie tysiące zakrętów Wiem Dix37 bez przypadku w jednym miejscu To dla tych co wierzyli w nas Tak jak was ukształtował ten z betonów las [Zwrotka 4: Kali] Nieśmiertelne wersy godnie niosą się przez beton Ja powracam do koneksji, gdzie na dalszym planie żeton A Ty weź stul ryj, ciągle nie patrz mi na ręce Wszystko płynie, panta rhei, Kali prawdziwy MC Idę gdzie szczęście, choć droga kręta nieraz Pojmuję lekcję, ręce składam do nieba Rozpoznaj sekcje bez fałszywych tonacji Ganja Mafia, Dix 37, dużo farta dla braci, elo [Refren: Kali] Powiedz, co u Ciebie ziom Zakopałeś czy kupiłeś broń? Chłodny tak ten z betonu ląd Może kosztować życie błąd Powiedz czemu tak kocham to Miasto a w nim setki bitych pion Dla swojaków otwarty dom Zawsze podam Ci bracie dłoń [Zwrotka 5: Ruby] 19h to kondycja jak na maraton Czy gonisz czy spierdalasz, mimo wszystko żwawo Burki szczekają, ale my jak duchy W labiryncie ulic traf do domu nie do puchy Miejska dżungla, diamenty z betonu Podobne historie u Fonosów i Dixonów Ziomuś, przesyłamy pozdrowienia Ganja i Dix – klasyka podziemia [Zwrotka 6: Michrus Dixon37] Trochę ponad już 3 dychy, dobrze słyszysz Ursynowskie blokowisko i zapach ulicy Przeszywa me serce, z dumą po całości, brat Gdy wyjeżdżam w świat, dziwnie płynie czas Nie ma co, chce tu zostać jak najdłużej Tu jest moje miejsce i znaki na murze Tutaj jest to wszystko co bezgranicznie kocham Na gębie radocha, nie szlocham, za zdrowie browar [Zwrotka 7: FNS] To FNS, leci wers na osiedla Dix 37, pięć, łączy dźwięk, zajawka jedna To trawka i hip-hop, nie plastikowe disco Nie wszystko wygląda tak samo, kiedy jest blisko Rzucam sort, seria bomb znów na ulicę Zapłaci mi las rąk, leci buch na dzielnicę Rzeka słów, po streecie płynie gęsto Ty bierz to, wie tylko Bóg czy dobrą idę ścieżką [Zwrotka 8: Saful Dixon37] Serwus morda, chcesz wiedzieć co u nas? Słuchaj Dix pocztówka, dla Ciebie z WWA Czas biegnie naprędce, jak bęben na setce Nadzieja na szczęście, a coraz mniej kręcę Jest pięknie po horyzont piachu z cementem Osiedla codziennie skąpane w oriencie Tyle u nas, bez zamułki, tak Ci powiem Od Safula masz, pozdrówki z betonowej [Refren: Kali] Powiedz, co u Ciebie ziom Zakopałeś czy kupiłeś broń? Chłodny tak ten z betonu ląd Może kosztować życie błąd Powiedz czemu tak kocham to Miasto a w nim setki bitych pion Dla swojaków otwarty dom Zawsze podam Ci bracie dłoń [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.