Kali (PL) - C.O.M.A lyrics

Published

0 193 0

Kali (PL) - C.O.M.A lyrics

[Zwrotka 1] Siedzę sam przesłuchałem wszystkie płyty W popielniczce kiepy w domu chillout bez ekipy, znów Dzień jak co dzień, a raczej lata lipy Zarobie co wylatam wiesz mam lepkie wity Mam lekkie tripy, chyba brak mi jakiejś klepki Losu łącze skity zlepki na te bity jak eklektyk Nie szukam prawdy choć wiem, że jest za rogiem Orient jak elektryk, a lunatykuje w ciemnogrodzie Ile razy zasypiałem widząc błędy swoich czynów? Tyle razy zasypałem je lawiną narkotyków Pozbyć się nawyków? Kurwa jak to zrobić Wiem, że jestem nie poprawny Kurwo płać muszę zarobić Pędzę donikąd na ustach "Veni, Vidi, Vici" Kości rzucone spalone nerwy płonie gram Ze mną uliczni artyści, bandyci kumaci i Ci Co udają bratnie dusze, a ja jestem sam Pocieszyła mnie miała na Imię "wczorajsza noc" Na Czeskim filmie zerkam na blat, bat, wóda i koks Ale klops, zawijam się zakładam batki A w drzwiach klatki bezcenny wzrok chyba jej matki Amnezja w bani i w niedopałku bletki Sięgam do kiermany, a tam bryle Ala Wayfarer'ki Żar wielki z nieba leje się na miasto Zakładam okularki leżą dobrze nie za ciasno [Refren] Nadszedł ten czas by obudzić się już Ziomek odrzuć pęta bo Ci ludzie bez dusz Chcą byś spał jak, spał jak zimny kamień Chcą byś był jak, był jak na Wieży Babel Więc uszczypnij mnie, uszczypnij mnie Proszę tylko obudź mnie, weź obudź mnie Ogarnia nas Coma(5x) Kumasz? [Zwrotka 2] Gdy ujrzałem ten świat jakim jest naprawdę Zapłakałem w duchu nad sobą i tym stawiam na handel Widzę reklamy ładne, ufną twarz polityka Komunikuje mi bądź "posłuszny i nie zadawaj pytań" Na bilbordach wszędzie przekaz podprogowy Lizę coś modelka cieknie, aż do brody ziomek to nie lody Pożywka trzody to seks, dupa i cycki Ruchaj, aż do trupa najważniejsze, że nie myślisz Dla korzyści sprzedali swoje dusze Powierzchownie są piękni, ale kryją w sobie larwy muszę Uważać muszę oni wiedza, że ja wiem Brakło mi gumy do żucia chce ich powyrzynać w pień Nadejdzie dzień gdy uciekniemy spod jarzma Za długo spałem, bracie obudź się i zobacz sam Jak cały rodzaj ludzki tyra na pana tyrana Mówią na niego pieniądz i szatan bogiem się stał [Refren] [Zwrotka 3] Oni żyją pośród nas, od lat wodza cie za nos FBI, CIA, rządzi nami cichy boss Czarodziej z krainy oz na ten moment nie ma pracy Główna baza danych Facebook wszystko serwuje na tacy W chuja robią nas na cacy, zaglądnij do swej kolacji Ku redukcji populacji trują nas GMO Sądzisz, że to fikcja, teoria inwigilacji? Wkrótce umrzesz na choroby dobrobytu NWO Hannah Montana kiedyś ideał, cud Ktoś ja przeprogramował zafundował zgniły mózg Uważaj czego słuchasz zły vibe rani słuch Kierunkują Cię demony abyś na ich gównie rósł Runęły dwie wieże i spad z nieba Tupolew Polaków krwią zalane bolszewickie pole Udało się wam długo utrzymać mnie w comie Ale już kojarzę fakty, a wasze wersje pierdole [Refren]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.