[Intro: Kafar Dixon37 & Kaczor] Gracz z numerem pierwszym synu ehhe Kafar Dix37 Ta, nie ściągniesz na dno nie Nie 2014, sprawdź to Panaceum [Zwrotka 1: Kafar Dixon37] Kiedyś uśmiechnięte twarze i czerwone oczy Dziś pozagryzane wargi i zapchane nosy Niejeden zwariował i usłyszał głosy Ile tych historii znają nasze bloki.. ? Ile tych historii jeszcze się powtórzy Zanim wyjdzie tu po burzy słońce dla podwórzy ? Ile tych numerów niby o tym samym Ale wciąż tu żyjemy, wciąż tu umieramy Mamy plany i solidną dawkę ambicji Choć nie wszyscy chcemy być, chcemy iść i dziś Chcemy iść po marzenia swoje Choć ich wrogiem może być tu najbliższy człowiek Ludzie bez pomysłu i planu na siebie Będą wytykać Ci błędy i patrzeć na Ciebie Żyć Twoim życiem po kolei każdy Przypisywać zwycięstwa i wytykać porażki... [Zwrotka 2: Kaczor] Nie kotwiczyć, iść do przodu w betonowej dziczy Wśród wilczych spojrzeń wrogów Oni zawsze znajdą powód by besztać A ich krytycyzm to dowód na działania sens By w miejscu nie stać jak Armstrong Lance Jadę z tym syfem, czasem Syzyfem jestem Jeden w przód krok a dwa w tył przez życia ukrop Prawda w tym, kłamstwom wbrew przelewam tusz znów Będę zdobywcą wzgórz, wyprzedzę twój ruch Nie chce już słychać bzdur o tym, że coś nie wyjdzie Ja czerpie z wielkich wzór, ty jeszcze do mnie przyjdziesz Szyderczy chór tych niby bliskich i na niby życzliwych Tak śliski, nie przyniesie wam korzyści Myśl niech szydło wyjdzie z worka, prawda wyjdzie na jaw Ja mam motyw by działać, pieprzyć marazm! Zawiści i głupoty balast zrzuć też Ty Niech Twa łódź brnie do celu poprzez lodowe kry Ominie bagna czeluść... [Zwrotka 3: Kafar Dixon37] Na spokojnie bo nie idę z tobą dzisiaj w dół Z tymi co przegrali tu majątek swój Szacunek swój, takich chuj im pozostał Choć mówili pięknie o przyjaźni, nie pieniądzach Łatwiej bogatemu mówić o bogactwie Trudniej ludziom, którzy tu w codziennej walce W pogoni za hajsem, szajsem, rajem Żyją tutaj razem i szanują się nawzajem Dzieci z dobrych domów znów ulica kusi Wyczyszczone konta ojca i mamusi Synek popadł w długi i oddać je musi Lubi czy nie lubi hajsy musi zwrócić AAAAAA znów historia zatoczyła koło Znowu niewesoło dzieciak miał pod szkołą Już się nie wykręci tu historią żadną Kolejne dzieciaki chłonie miejskie bagno.... [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]