[Zwrotka 1: Bezczel] Wciąż, wciąż, wciąż Wciąż wersy coraz lepsze pcham Choć przekaz jest ten sam co wcześniej Dziś ma nieść się w przestrzeń i na mieście z bram Ukryta jest treść tam, ja tez jestem tam PZD, KWW, Dix37 Bezczel, blau Karty wreszcie mam Swój swego wesprze man, dwa miasta, dwie dzielnice Jedno życie i powietrze, pan swego życia Życie na dzielnicach jest jak western Mam nadzieje, że w końcu zmienię się na lepsze sam I już teraz to wiem, zacząć od zera chcę Nowy rozdział, który szanse będzie mi otwierał co dzień Czasami dusze się jakby ktoś tu zabierał mi tlen Niepewne jutro co spędza mi z oczu nie raz sen Życie w stresie o to co nowy przyniesie nam świt Na pustą kieszeń robimy to co przyniesie nam kwit Na pustą kieszeń nikomu już tutaj nie chce się żyć Nie jeden z podwórka chłopak dzisiaj pnie się na szczyt [Refren] Znasz Ten świat ziomek, tu zwierzyną jesteś ty Jest jak na wojnie Żeby przetrwać musisz iść na przód Ostrożnie, jakbyś tu o wszystko grał Z fartem, spokojnie Tylko jedną szansę masz i strzał [Zwrotka 2: Kafar] Kafar Dix37 – dobrze wiem skąd pochodzę Nie stawaj mi na drodze, mogę przejść ci po głowie Do celu, cel, cel tu jest najważniejszy Zdrowie mej rodziny, nie worki pieniędzy Będą to będą, bezczynnie tu nie siedzę Robić rap jak i hajs uczyło nas osiedle Kto to zna ten jak ja za tym tutaj biegnie A ten szajs, monet blask, złamał nam nie jedno serce Ilu chciało żebym przestał To potwierdzą te osiedla Ilu źle życzyło – nie dbam Kafar, Dix37 z Warszawskiego Księstwa Rap ten z miłości dla osiedli Świat, a w nim milion naszych przeżyć Hajs, który łączy a nie dzieli Teraz albo nigdy Dix37 i Bezczelny [Zwrotka 3: Michrus] Lata sobie lecą a ja dalej jestem tu Ursynowskie blokowisko i Warszawski gród Ten wieczorny chłód i przyczajone psy Na ulicach zysk ciągle kosztem cudzych krzywd Nawet gdybym chciał wiele tutaj się nie zmienia Nie widzę różnicy kiedy długo mnie tu nie ma Małolaci szukający wrażeń na osiedlach Żule przy śmietnikach, codzienna epidemia Afery przy rozliczkach, pomiędzy turasami Zbierają na [?] jak już staną pod Żabkami Rannymi godzinami wracają turbo studentki Ciężko pracowały w nocy, w niejednej agencji Szybki zarobek w przejściu żeby pomóc szczęściu Idzie ziomek też tu, gdy zapragniesz tych pięć sztuk Nikt nie stoi w miejscu, dzielnica tego nie wie Łap kilka słów ode mnie, Michrus Dix37 [Refren] Znasz Ten świat ziomek, tu zwierzyną jesteś ty Jest jak na wojnie Żeby przetrwać musisz iść Na przód, ostrożnie Jakbyś tu o wszystko grał Z fartem, spokojnie Tylko jedna szanse masz i strzał [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]