Kafar Dixon37 - Przekręt lyrics

Published

0 173 0

Kafar Dixon37 - Przekręt lyrics

Raz raz raz Jebac kurwy (przekret, przekret) RPK, przekret Przekret znalem go, Normalny z pozoru Jednak nie mial w Sobie krzty honoru Lubil narktotyki bez oproru To byl pierwszy krok do mordoru Na takim jak on sie nie wzoruj Poczatek horroru Jego lepkie rece Byleby zarobic wiecej opierdolilby kolezke Pozyczanie siana Kredowanie kresek wychodzilo mu najlepiej Z oddawaniem bylo ciezej Wyglada jak szczur, tam I tu Na przekrecie wypierdalal swojakow Myslal ze mu to przejdzie Lecz osiedle srogie jest I przeswietla jak rentgen Mozg po fecie jak przecier Dzide wyjebal pendem Przedtem sprzedal na komendzie Przekret, puscil pare z ust Wydal sekret Poczym znikl, jak David koperfield, przebiegle Na ulicy zlamal wszelkie zaufania szczeble Kilka lat minelo dochodza mnie sluchy ze ten Gdzies tam sie przewija, w kable wali fete Stal sie gretem Zdechnie petem Sam wie najlepiej ze kara za grzechy jest ten syyyf Co go klepie! Ref: (chorus) Przekret czai sie wszedzie Badz na oriencie Bedzie chcial cie zrobic na patencie Przekret po przekrecie Nie ufaj przybledzie Bo cie wypierdoli a ty w szoku bedziesz! W szoku bedziesz! Tak! Rewelacyjnie kurwa Telefonik mi padl! Mordo juz cie widze Chory bylem! To ty dzwoniles? Badzta kurwa bardziej oryginalni Nie wszystko jest baja Z nieba nie spada kwicik Na kazdym rogu przekret I to nie film Guy'a Ritchie Każdy chcialby na Fiji W basenie moczyc jaja Za 1500 brutto, rzadko bywasz w cieplych krajach Malolaci tez Co ten dres I hieny Jak zobacza latwy cash to osacza go jak hieny W szkole raczej problemy Lecz na osiedlu prymusik Malo, ktory dostal Pete od mamusi Jeden tak, drugi siak No I stroi Wszystko sie uklada poki nie okradasz swoich Każdy zna takich gnoi Ich drugie imie walek I tak naprawde to o nich ten kawalek Hajs pozyczyc I nie oddac Za cudze balet pierwszy Ale jak ziomek MA problem to abonent niedostepny Przyczajone sepy Co ci wiecej mam powiedziec Robisz z takim dill I juz straciles kolege Ktos wali na wnuczka inny na przyjaciela To Jedna z tych ran Co sie nie goi do wesela Potem tlumaczenia (sorry mordo jakos wyszlo) Tak Hajsem sie wyjebal samo wywachalo wszystko Dobra pa olisto niech z toba idzie fama Cienkiego przekreta I bez zasad narkomana Niechce znac cie wlasna mama A Co dopiero reszta Jestes jaki jestes wiec praktycznie Sam sie besztasz Opowiesci dziwnej tresci leca na rejon Z Tych Co lykaja farmazon to inni sie smieja Bylo Jednak kilku mistrzow w swoim fachu Tych co krecili gadka I dobrych chlopakow Byl troche morwua, Dixon no I jave Troche izu ms cs ale zawsze prawie Ale jak masz prawie ekipe w warszawie To wiedz ze naprawde nie masz jej tu wcale Niewiem Co on robi Chuj mnie to obchodzi Dalej kreci lody Klamie w zywe oczy I jak kameleon wciaz zmienia kolory Hajsy Hajsy to jebane pazeroty Ile juz numerow powstalo tu o tym Wiedz ze kurwy nigdy nie nauczysz lojalnosci Bo to dla niej zawsze Bedzie termin obcy Jak rap plastikowy ktorym jaraja sie chlopcy Jesli mu zaufasz to oszukasz sie kolezko Na takim jak on sie nie wzoruj Jesli mu zaufasz to oszukasz sie kolezko Jebac kurwy. BEZ OPORU Ref: (chorus) Przekret czai sie wszedzie Badz na oriencie Bedzie chcial cie zrobic na patencie Przekret po przekrecie Nie ufaj przybledzie Bo cie wypierdoli a ty w szoku bedziesz! W szoku bedziesz!

You need to sign in for commenting.
No comments yet.