Zwrotka 1 Pisząc te wersy znalazłem, gdzieś w nich mam azyl Wjeżdżam z najszczerszym przekazem, ty weź go zażyj To nie exctasy, to życie spisane w linijki Bazy nie kumasz, prawdę tu masz, ludzie to wilki Zdeptana duma, krew, pot i łzy Nadzieja jak światła łuna, zasady gry znasz I zanim skumasz kto zły, kto niby dobry Chłopaku myślisz, że wygrasz? Los bywa podły Nałogów otchłań, a wrogów modły byś upadł Ktoś nagle szczodry, czy to nie zwykła podpucha Zaufać masz czy też nie? Zmysły wytęż Grasz w grę, po prostu wejdź w nią ze sprytem Co kruche jest, co monolitem zostało Ilu z nas już się poddało, a miało być litą skałą Prawdy gałąź tak często podcinana jest fałszem Najstarsze prawdy - do nich też podchodź z dystansem Refren A ja nawijam o tym co warte jest mych słów Na przekór tym co szczerość wzięli w cudzysłów Garść pomysłów, kartka, pióro, atrament Hołd składam tym murom, prawda - sagi fundament A ja nawijam o tym co warte jest mych słów Na przekór tym co szczerość wzięli w cudzysłów Garść pomysłów, kartka, pióro, atrament Hołd składam tym murom, prawda - sagi fundament Zwrotka 2 Hołd składam tym murom i tym co wprost przez piekło Co nieraz już mieli dość, a łzy tłumiła wściekłość Ciemność spowiła horyzont, ktoś bliski odszedł A diabeł siedząc wyciągnął dłoń doń dla własnych potrzeb Ja mam swą broń, swe pasje, te wersy Ktoś powie "za peklem goń, zostaw już ten syf" Ja nie odpuszczam, puszcza z betonu wokół By robić co się kocha, w tym tkwi szkopuł chłopak Skończyć w rynsztoku najprościej jest lub gardzić stojąc wokół Patrząc jak ci co niegdyś twardzi nie dotrzymują kroku Bo sprawy karne w toku, bo życie marne w bloku Czy nazbyt hardzi byliby dziś mieć spokój? Zaistnieć w świecie pełnym kłamstw i obłudy Ile Twych prób człowieku tyle masz szans, by wystrzec się zguby Układasz ten pasjans w głowie od lat Za późno, by poddać się, już jesteś w grze Refren A ja nawijam o tym co warte jest mych słów Na przekór tym co szczerość wzięli w cudzysłów Garść pomysłów, kartka, pióro, atrament Hołd składam tym murom, prawda - sagi fundament A ja nawijam o tym co warte jest mych słów Na przekór tym co szczerość wzięli w cudzysłów Garść pomysłów, kartka, pióro, atrament Hołd składam tym murom, prawda - sagi fundament Zwrotka 3 Czy mam coś zrobić wbrew sobie czy wyjść naprzeciw problemom Stawić im czoła i dowieść, że były tylko ściemą Znasz już odpowiedź człowiek, pokonać mentalną niemoc To poukładać klocki w głowie, każdy ma w sobie tę moc Choć nie zawsze łatwo jest zrobić krok naprzód, wiesz To na zawsze warto i udział w tym marszu weź Szczęśliwą kartą może być pochmurne niebo i deszcz A sława, cash dla porażki żyzną glebą też Co Twoje bierz, niech inni się martwią Wjeżdżam z kolejną rymów partią, nie jestem czystą kartką W duszy mam hardkor, by być artystą, spoglądać pewnie w przyszłość Choć śmierć jest blisko, nieważne to co nie wyszło Liczy się tu i teraz, nie szukaj przyczyn, powodów Gdy życie jeszcze nieraz zechce zepchnąć Cię do rowu Nie zrzucaj winy na wrogów, gdy coś jest nie tak Bo tylko Ty możesz przerwać ten letarg Refren A ja nawijam o tym co warte jest mych słów Na przekór tym co szczerość wzięli w cudzysłów Garść pomysłów, kartka, pióro, atrament Hołd składam tym murom, prawda - sagi fundament A ja nawijam o tym co warte jest mych słów Na przekór tym co szczerość wzięli w cudzysłów Garść pomysłów, kartka, pióro, atrament Hołd składam tym murom, prawda - sagi fundament