Juicy - Polski SWAG lyrics

Published

0 114 0

Juicy - Polski SWAG lyrics

[Produkcja - Swag Jak Skurwysyn] [Zwrotka 1] Z czasów, kiedy osiedlem nie był pierdolony serwer Kurwa mać, żaden z nas, nie wiedział co to internet To nie track o gnojach, co chcą wdupiać kodeinę Bo jeden z drugim zajarał się przećpanym murzynem To keep it real synek, poznaj bagno[?] z Kamelem Opowiem ci co we mnie siedzi; Mendelej** Znam wszystko co lub[?] napędza moje (wciągnięcie nosem)[?] Zielone, białe, chuj wie jakie, witaj moje bro[?] To Kamel, szczery do bólu że aż przezroczysty I nie tylko, po spożyciu cieczy przezroczystych Starsi kumple wprowadzali, mnie w ciemną stronę życia Osiedla, parki, ławki i kluby w piwnicach Nikt nie wiedział co to trawka, nikt nie wiedział co to feta Butapren, gaz do zapalniczek, rozpuch były w sklepach I niejeden odleciał tu szybciej niż Concorde I choć to nie Compton, tu pełno zombie; combo [Refren] x2 Ilu z nas ma ten polski swag Ilu z was ma ten polski swag Ilu z nas ma ten polski swag Ilu z was ma ten polski swag [Zwrotka 2] Ja piję wódę, wiozę się pomału jak Sitek Pierdolnij liter, wpadam Kameliter, przyprowadź ekipę Przejmuje mnie lucyfer, (zło) mówiąc najogólniej Więc opowiem pokrótce jak z tym piciem było u mnie Gdy nie wiesz dokąd iść, krzyk zmęczył cię Za szyjkę mocno chwyć i napij się Jabol Punk Jabol Punk nauczyły starsze ziomki No to skumaj mix jabola ze zmywaczem do paznokci Melanż, człowiek młody głupi, byleby najebany Jabole, kartony, Kelerisy, Leśne dzbany Potem przyszły czas, gdzie ten spirytus na mecie Tylko zapojka, fifki, szlugi, kupowane w sklepie Mówią że nas wzmocni, co nas nie pokona Czasy TZNu[?] typek, łapię dosłownego zgona Więc wiemy dobrze ziomal, jak grać w rosyjską ruletkę Gruby melanż, after w hotelach, nocka za dwa dwieście [Refren] x2 [Zwrotka 3] Kamel to z krwi i kości żywy rap, więc teraz słuchaj Kraju co rapera zrobił z przepalonego przygłupa Fioletowe drinki synki, znają te osiedla w kurwę żule walą, błękit Paryża cedzony przez bułkę Wziąłbym Lil Wayne'a na melanż to miałby przejebane Tak by było gdyby Fireman spotkał się z Piromanem Tu OION budzi tuzów Więc nie uważam by polskim chłopakom brakowało luzu Libacja, libacja, tak bawić się nie trza Za dużo wódki, za mało powietrza Potem weszła, libacja wersja nowoczesna Piętnaście lat do trójki Wzgórza żaden pić nie przestał Barek otwórz dziś swawoli, Kamel potwór alkoholik Do starej szkoły, do nowej szkoły (każdy chce się napierdolić) Więc zdrowie, bo śmieszna jest jak nigdy ta kultura Kserowanie, damskie ciuchy, make-up, konfitura [Refren] x2 [Tekst - Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.