[Zwrotka 1] Z każdej strony słyszę „ogarnij”, bliżej ludzi być czy bliżej prawdy Sam wybieram, który blask latarni sprawia, że nie dryfuję jak statki Na morzu potrzeb HIFI Atlantics, mieszanka wybuchowa jak karbid Kropla w morzu potrzeb, pomiędzy daj mi tam aż dwie ręce, ogarnij Nie dodawałem tu nic za friko, kleję to gówno solidnie jak Wikol Masz dość pracy? Się jebnij na fikoł. Jaki marmur? To tylko Lastrico Raz dwa, raz dwa, Mike uno due, cała prawda, masz ją w szczególe Jak bilarda po same kule, wbijam w to, nie licz, że zamulę Nie rodzimy się po to, by przegrać, towarzyszy nam dobra energia Całe życie mamy w naszych rękach, a skurwysyny chcą nam to odebrać To nie powód, żeby się odegrać, nie dotoczy nas taka wyjebka Tyle weźmiemy, ile możemy dać, ty zacznij się bać, módl się, przeżegnaj Ludzi z miłości potrafią zabić, ludzie z zazdrości potrafią zabić 1000 powodów – ty powiedz, jak im będziesz się później tłumaczył Wszystko wróci, jak twoja nienawiść krąży to wciąż pomiędzy orbitami Składa się w całość jak origami, zaufaj, zostanie to między nami [Refren x2] Pokazują palcem, mówią: „rób tak, będzie pięknie” A kiedy nie wypala wszyscy umywają ręce Mordo, jaka kasa, na bank coś było z błędem Najpierw plują ci na graba, później proszą na wódeczkę [Zwrotka 2] Przykleili mi etykietę, zaruchaj se albo daj zbawienie Sorry, nie jestem takim raperem, nie jestem takim człowiekiem Moje szczęście jest bez tabletek, czytam prawdę z oczu, nie metek Nie mówię o tym, na co jest popyt, zawsze mówię, co chcę powiedzieć To odróżnia mnie od więźnia opinii, każdy element węzła tej liny Sypią się drzazgi z szczebla, wchodzimy, zostają zgliszcza z drewna drabiny Na twoich oczach karty historii rozkłada krupier na stole Chyba za bardzo uwierzyłeś w farty, spierdalaj na zewnątrz, dopij colę Życie kasyno, cosmo – Ca**ino, patrz jak lecisz za burtę Rullet na bullet, nie pomógł amulet i życie pakuje ci kulkę Każdy gra o mercedesy, każdy zna dill na smsy O 6 rano cię wyciągają CBŚie, tak, ciebie w dresie Tani hustling się kończy biedą, parę groszy, później life na kredo Brudny hajs nie dotykam tego, szybki hajs nie ma w tym nic złego Krew, pot, łzy i praca, konsekwencja po drodze boli Nie robię tego dla żadnych dzieciaków, co najwyżej dla swoich [Refren x2] Pokazują palcem, mówią: „rób tak, będzie pięknie” A kiedy nie wypala wszyscy umywają ręce Mordo, jaka kasa, na bank coś było z błędem Najpierw plują ci na graba, później proszą na wódeczkę [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]