Kalibus: Oddam wszystko za parę chwil więcej Oddałbym duszę za powrót do tego, co było wcześniej i wcześniej I chociaż wciąż jestem dzieckiem, w teorii tylko do wiosny I jakbym sam sie nie zmienił, zawsze nie tylko dla dorosłych Pewnie oddałbym sporo za możliwości Za własne studio skłonny poświęcić wiele tygodni Czego po mnie nie widać, nie kipi ze mnie pasja Dla mnie to coś, z czego się nigdy nie wyrasta Oddałbym całe hajsy za pamięć Zeby czas nie wymazał twarzy, które spotkać mi dane I chwile niezapomniane, lata temu górka i sanki Mecze na tym boisku, odwrócone tylko bramki Dzisiaj stadion zastąpiła ławka Bo odeszły już czasy biegania w przyciasnych trampkach Ale oddałbym wszystko i pewnie oddałbym siebie Żebym za sobą miał przyszłość, a czekało mnie wspomnienie Heis Oddałbym treść za prawdę innowierców naszych ranom Rozdzierając stare sznyty, które wciąż czują strach Czas - oddałbym chwilę za tę jedną klatkę wstecz By naprawić tysiąc błędów ludzi za cholerny pejs Dziś mamy kwas, oddaj pokłon wielu bogom Bo mentalność pokolenia pragnie gonić brudne złoto Bez polotu na potop - daj tą szansę naszym racjom Chcemy żyć ponad zajebany banknot I choć pierdolę to światło, blask na blokach Twoich ludzi Własne ja oddaję innym tak, by mogli się obudzić Nikt nie wróci tu i nie odrobi za nas kłamstw Które dały szczęście w taśmy omijając każdy takt To nie pakt zawiązany łzami i krwią naszych matek By skurwysynów poczet był przelewany w mantrę Wiatr jak niemy wskaźnik pokazuje, gdzie masz iść Albo oddać pokłon tym, którzy zamknęli już drzwi