Szedłem ulicą nagle zobaczyłem tę twarz Nieźle, tak się zaczyna każdy track, jeszcze raz Leciałem przez niebo, oglądając babilon Wiedziałem przesadnie spróbuj jeszcze raz to nawinąć Witamy cię na rejonie, tutaj nikt nie donosi na psy Poprawmy,takie linie to raczej Bonus HRY Pol-ska już gotowa po-wiedz swoim ziomom Dobra, newschool nie jest moją najmocniejszą stroną Może zacznę rzucać też hashtagami Chris messina To nie łatwe się wybić gdy tu wokół taka publika Tonie tratwę w morze rzucić, by nie było Tytanica Gnoje patrzcie to tylko wierzch góry zwanej muzyka Trudna rzecz być oryginalnym, gdy MC milion stęka Studnia wiesz nie bezdenna, może się wyczerpać Trutnia precz jak ci powie, że twój styl to klęska Grudnia dzień to był gdy poczułem dotyk piękna Dwa zero czternaście grudzień pierwszy freestyle Dwa zero piętnaście grudzień Czerwone korale miłka Dwa zero szesnaście grudzień pierwsza dobra linijka Dwa zero siedemnaście grudzień scena będzie czysta Siedzę w tym temacie ćwierć życia więc rozkminiam Kleję rym na chacie, wiesz go później oceni ulica Wiedzę w mig przyswajam, niech do ciebie też zawita Leję na blit, ta płyta to kurwa musi być platyna Nielegal skradzionymi bitami bo to konieczne Lebiega się poniża na allegro sprzedaje nalepkę Przebiegła taktyka, lecz ja wyżej od tego biegnę Zabiera to czas, ja uczciwie się wzbogacę Label Zarobię na koncertach dając przekaz ze sceny Znak robię, rozpoznasz po nim prawilne me wersy Za dobrze już będzie, jak będę nosić Harrys'weary Tak dotrę ciężką pracą do milionera od biedy Czy licznik wyświetleń nie zatrzyma się na trzysta jeden Nieliczni przy mnie zostaną tego jestem pewien Dziecinni powiedzą, że i tak zdechnę w biedzie Naiwny nie jestem, ja wciąż idę przed siebie Czy licznik wyświetleń nie zatrzyma się na trzysta jeden Nieliczni przy mnie zostaną tego jestem pewien Dziecinni powiedzą, że i tak zdechnę w biedzie Naiwny nie jestem, ja wciąż idę przed siebie