Guzior - Smartshop (Zioło diss) lyrics

Published

0 441 0

Guzior - Smartshop (Zioło diss) lyrics

[Intro] Nie rób teraz żadnych rzeczy, tylko siadaj na dupie i słuchaj [Zwrotka 1] To nie żadne zioło, to mocarz I klepie co najwyżej w matę na kontrę Teraz to wszystko pierdolnie pod tobą Bo odkąd już pamiętam, byłeś na bombie To szybka runda więc chwytaj za stoper Wypaliłem sporo i co to niby za zioło? Nigdy nie widziałem cię w topie Nie jesteś na to za stary? Ten swag wymuszony i klipy w Sky Tower Każdy kawałek brzmi żałośnie Jak jakieś o hajs i sławę błaganie Od tylu lat lecieć na ksywce Ty musisz być w kurwę wygrzany, bez kitu W jakiej byś nie był rozsypce Jak cię zawinę, to się spalisz ze wstydu Ale żeś się piesku szczerzył, jakśmy się ostatnio spotkali Potem już poobijany się chowałeś za kolegami No trochę nie poszedł ci sparing Jesteś taki neutralny, twoi kumple opowiadali Jak bili ci ziomka, to z założonymi rękami Stałeś parę metrów dalej jak Tadzik Nic dziwnego, że nie słyszysz bitu Skoro masz tyle za uszami A twoi kumple z forumka to pewnie nie wiedzą za wiele Więc szacunek jest gdzieś poza nim? Farmazonisz tylko w necie, cipko, sporo Tracisz kolor, no bo masz taki sprany beret A jeszcze sobie plamisz honor [Refren] x2 Jesteś taki pomielony, robię dobry młyn Odpalam sobie blant w ekipie, robię dobry dym Dostaniesz tip ode mnie, no bo raz dwa kończę z nim Się nie odpalaj, kurwo i to raz dwa zgaśmy, pstryk [Zwrotka 2] Dostałeś oklep, a jedyne, co robisz, to wrzucasz post na ślizg, co W ogóle to się śmialiśmy i mieliśmy wtedy to nagrać I wrzucić na WorldStarHipHop To było typowe solo i to jest tak śmieszne że sam się rzuciłeś z łapami Bo słyszałem, że już jakoś sobie usprawiedliwiasz Ten wpierdol kłamstwami Tematu twojej niuni ci nie ruszę Bo to żenujące, a zacząłeś pierwszy Choć mogłem ją zrobić, gdy chciała A jest taką kłodą, że w końcu robiłbym rzeczy Poza tym to wmieszała się w to sama Weźże ją ogarnij, nie jest w moim typie Zamach na ciebie już za mną i się doigrałeś Miej oczy z tyłu głowy, typie Śmieję się z tych twoich wściekłych ślizgonów Mogą bojkotować, miałbym się tym przejąć? Ej, ty masz za sobą te profile z forum A ja mam za sobą tych, którzy istnieją Niezła była gównoburza po prowie Ja nagrywam po tym se dissy bez stresu Na twój nie odpowiem Jeśli jakimś cudem tam nagle nie będzie progresu Ja jestem nikim? No tak, narkotyki Michał, weź lepiej patrz, co bierzesz Jesteś na takim haju, że nim ściągnę cię na ziemię Spalisz się w atmosferze Wygina ci ręce w wywiadach Po latach na trackach wciąż, psie, dukasz zwrotki Nie można z tobą pogadać jak z gościem Bo wzrok ci ucieka, cipko, szukasz drobnych? Po ilości gówna, które przerobiłeś I tak pewnie niedługo umrzesz Ćpanie mi zarzuca typ Co ostatnio po przedawkowaniu miał konwulsje Bywa tam różnie, co, już prawie zjechał I ledwo złapał za komórkę Szkoda, że udało ci się przeznaczenie oszukać Lecz nie na długo, do później [Refren] x2 Jesteś taki pomielony, robię dobry młyn Odpalam sobie blant w ekipie, robię dobry dym Dostaniesz tip ode mnie, no bo raz dwa kończę z nim Się nie odpalaj, kurwo i to raz dwa zgaśmy, pstryk [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.