A ja jestem dzieckiem smutku. Płyną łzy i pomalutku Zastygają w soli grudki. Takie grudki, jakie smutki. Gdy za dużo smutków wszelkich Lub gdy jeden – za to wielki, To tryskają łez fontanny I wnet stygną w kształt Solanny. Do-re-mi-fa-sol – Solanna, Najsolenniej łez zachłanna. Sól w krąg sypie, niby manna, Gdy się sączy nieustanna Bossa nova solannowa Solannowa bossa nova Jestem w twoim oku solą, Samotnica – tańczę solo. Każdy dotknąć mnie się lęka, Bo się rozsypuję w rękach. Czasem zaś jak Lota żona Stoję w deszczu zamyślona, Rozpuszczając się powoli. Ginę z braku parasoli... Do-re-mi-fa-sol – Solanna... Łaknę łez, nie słodkich dżdży – Słono płacę za te łzy – Więc we łzach, kochany, toń, A ja chwycę twoją dłoń, Wtedy weźmie nas na hol Nova bossa – anna sol.