[Verse 1: Frix0n] Po gimnazjum miałem tysiąc pomysłów na siebie Właśnie kończę liceum i w sumie to nic nie wiem Miałem być, kurwa artystą, czas płynie jak woda w zlewie Dlatego to co słyszysz to mój mixtape numer jeden Oprócz kilku wzorów i formułek nie znam nic Patent na życie? Tyle lat wciskali nam kit Moje notatki? Jakichś tematów zbędny spis Stos przepisów kulinarnych by pozwolił lepiej żyć Idź na studia, znajdziesz pracę, kurwa, byłoby pięknie Musiałbym brać psychotropy żeby zmienić podejście Tak wygląda moje życie, widzisz, mam takie szczęście Że czego się nie dotknę to pierdolnie i odejdzie Mam świadomość, że miałem odpały jak gimb Przynajmniej miałem luz w dupie i wiedziałem kiedy wyjść Jakby ktoś pytał, jak było w liceum ty Kilka dziewczyn, kilka imprez i w sumie więcej nic poza tym [Verse 2: Frix0n] A po liceum pewnie wyjadę za granicę Mimo że nie chcę, ale mnie wkurwia tutaj życie Ludzka zawiść, brak warunków i gówno w polityce Nie oglądam telewizji, bo szybko łapię nerwicę Opcja jest prosta, trzeba zwykłe chwile chwytać I doceniać przez magistra bycie obsłużonym Bo zrobisz tysiąc papierków by też w końcu zapytać: "Czy ten zestaw to ma być powiększony?"