[Verse 1: Arkadio] Mówi się: Bieda aż piszczy! - lecz u połowy Ludzi tak mówiących jest Polsat cyfrowy Drewniana chata, większy wiatr i ją zmiata Ale te osoby w środku TV – czterdziesto dwu calowy I to minimum, kredytów maks na każdą głowę Ale pod telewizor musi być kino domowe Z pierwszej pułki, a nie mają jak się uczyć dzieci Kiedy jest większy deszcz, woda z dachu leci Znów – bieda aż piszczy, ale tak dla bajery Bierze kolejny kredyt na minimum Audi A4 Co najmniej z 2001 roku Za resztę fele – 18 – by wyglądała ładnie z boku Przez chwilę gość odczuł spokój, lecz tak się składa Że siadła pompa paliwa i do fury czas dokładać On myśli, czy sznur zakładać, czy z mostu skakać – dlaczego? Możesz mieć to wszystko, ale co z tego? [Hook] Na zewnątrz spoko, ale w środku go dusi Poniewiera, no bo teraz o pomoc prosić musi To nie wstyd, chodzi o to by nie skończyć klęską Tak jest jak w środku pusto, a wszystko na zewnątrz [Verse 2: Arkadio] Ludzie biorą na kredyt fury, za sto tysięcy Jakoś to wytrzymują bulić, przez pięć miesięcy Później różnie bywa, już nie mają na ratę Sprzedają furę oczywiście odczuwając stratę A za te pieniądze mogli budować chatę Ale na zewnątrz wyglądało jakby był zarobasek Co z tego jak on tylko narzeka na kasę Został z niczym, co za wyczyn, musi znów budować z czasem Swoją osłonę, cały czas gość poza domem W trakcie tygodnia rzadko widuje dziecko i żonę Przeszłość? To nieskończone, wstecz musi się oglądać Spłacając kolejną ratę, nic nie mając – chce się poddać A ja jestem tu po to, żeby sytuacji sprostać Bo na tym przykładzie ludzie mogą oświecenia dostać Podejmując decyzję o swych kosztach Jak Cię na coś nie stać, to dozbieraj, ale dzisiaj to zostaw [Hook] Na zewnątrz spoko, ale w środku go dusi Poniewiera, no bo teraz o pomoc prosić musi To nie wstyd, chodzi o to by nie skończyć klęską Tak jest jak w środku pusto, a wszystko na zewnątrz