Ludzie bez skrupułów na każdej ulicy Szukają okazji, łatwej zdobyczy Gdy znajdą ofiarę zacierają ręce Kozhają bić - więcej i więcej więcej, aby bić więcej aby bić więcej Ludzie bez skrupułów nie wdają się w rozmowy Uznają tylko argumenty siłowe Działają wszędzie - we dnie i w nocy Widok krwi raduje ich oczy Tępym wzrokiem patrzą się Wszędzie, gdzie się leje krew Zarażają moją głowę Aż w końcu będę Tępym wzrokiem patrzył się Wszędzie, gdzie się leje krew Bił, rabował tak jak oni - W końcu będę jednym z nich I ty też będziesz w końcu jednym z nich Ludzie bez skrupułów w każdym domu Jedni jawnie, drudzy po kryjomu Podniecają się smakiem cudzych pieniędzy Cieszą się z satysfakcji nędznej Tępym wzrokiem patrzą się Wszędzie, gdzie się leje krew Zarażają moją głowę Aż w końcu będę Tępym wzrokiem patrzył się Wszędzie, gdzie się leje krew Bił, rabował tak jak oni - W końcu będę jednym z nich