EsZet - Bez trudu lyrics

Published

0 157 0

EsZet - Bez trudu lyrics

[Scratch: Dj Stosunkowodobry] [Verse 1: EsZet] Gościu wjeżdżam przychodzi mi znów to łatwo Jak to napierdalam kurwa innym trudno zasnąć Nie licz baranów baranie klimat do poduszki kiepski Liczę rymy, wrzucam dwójki jakbym kupował puszki Pepsi To otwarcie czas na starcie na starcie Jadę otwarcie bez trudu nie na farcie tu ziom EsZet twardziel na hardzie w mig poparcie tu znajdzie Umiem bardziej po prostu sram na parcie na szkło Kto lata po podkładach układa podkładaj mi świnie Odpala bata po pokładach słaby się pokłada i ginie Ich teksty mają za wysoki poziom litości Takie wersy - za wysoki poziom trudności Nakurwiam pancze dla mnie to easy i Po beefie tu się nie pogodzę jak Eazy E Choćbym kręcił bekę ich rymy niszczę bez tego Trudniej najebać ślepego niż napisać coś lepszego [Verse 2: Zygson] Jakby jutra miało nie być znowu się napierdolę Na dowód mego szczęścia postawię Krajową na stole Będę pił z pojebami i pierdolił cały świat Bym po każdym łyku wiedział ile jest dla mnie wart Stawiam kroki pomału nie piszę bez weny wcale łatwo wdrapać się na szczyt i spaść jak Kenny Powers To jak słyszeć niemy krzyk i szukać sensu w życiu Obezwładniam cię na wstępie mój wzrok może cię przykuć Bez trudu na każdy dzień mam tu jakiś sposób Chcesz się ze mną zmierzyć to jak rzucać się na pastwę losu Jestem wśród ludzi których ty nazywasz garstką Bo większość się tego uczy nam przychodzi to łatwo Basta bazgram na kartkach bo rap gra To garstka gdzie prawda powraca na samplach Bez trudu tu wpadam, rozpieprzam gusta Więc dzieci mają pH juz nie tylko w ustach [Scratch: Dj Stosunkowodobry] [Verse 3: Chester] Zbywam trud, jak zmywasz brud to masz pod górkę Ja nagrywam to czysty, ty jesteś szambonurkiem Nie sprawia mi trudno z tłumu wybiorę łajzy I te wacki i ich łachy wypiorę jak Chajzer Ja też fachowo pokonuję los nagminnie Bezproblemowo jak dobro zło w filmie Ja nie wiem czy umiesz sens rozkminić tych zwrotek A to jest łatwe jak te dziewczyny z dyskotek Co byś mi nie zadał do wykonania - challenge accepted To banał jak dla lekomana zdobycie recepty Się jarasz flow technika podziemie ta czworka A to spontan co dla hydraulika odkręcenie kurka Mówisz że to co robisz szczere - w błędzie popierdolony Jesteś rapu portierem - będziesz wykluczony Tak rap grać to pestka jak aport dla pieska Jak zabrać cukierka od martwego dziecka [Verse 4: Eripe] Równość ponad podziałami - chuj z tym Ja po równo dzielę słabym mówię o kopach na ryj Niejeden pewnie tu czuje że w sumie rapować umie Nie słyszy że robi gówno chociaż ma uszy w dupie Z całych sił się stara to tylko jebie bardziej Niech swoje gówno zachowa dla siebie #pampers U nas takie wersy bez trudu pizgane A wchodzą do głowy jak wóda ze szklanek Pierdol tych co ci mówią jak nie zjebać jutra Tu masz propozycje jak ich ruchać #kamasutra Wielcy terapeuci wierz im no bo wiedzą wszystko już Wiedzą tyle nawet Iron Saint im nie zazdrości nóg Typ będzie płakać że nie ma już na bata I że jest chujowo tu - chujowo to mieć raka My nie dajemy ci rad co masz robić jak żyć Bo wiemy o tym kurwa tyle samo co ty

You need to sign in for commenting.
No comments yet.