[Refren] x2 O rany, znowu pytają mnie o plany Latam wysoko jak aeroplany Chwile zanim zamienimy się w hologramy Nasze marzenia warte więcej niż money, money [Zwrotka 1] Wstałem wcześniej niż zwykle, nim życie prześpię i zniknę Rozmawiam z Bogiem, choć nie mam czasu na modlitwę Życie Live On, bez szansy na replay Swoje przytnę, mów mi utalentowany pan replay Stoję na dachu, na luzie parę machów Nasze kredytówki nie znają ceny strachu Jak przemyt cracku, ciągle pierdolą "yolo", "yolo" Oddać życie za nieśmiertelność to oksymoron Follow, bo żyje spoko z ulicą Ich progres jest dziewicą, może kiedyś zaliczą Nie stoimy na klatkach póki serca biją w klatkach Chce zobaczyć jeszcze tyle miejsc na stop klatkach Jedno co się liczy na osiedlu to kasa Jaka kasa, nie słuchać o życiu według zasad Lecę na koniec świata, czuję na plecach pasat Witaj w domu jak trasa, mi casa es su casa bracie [Refren] x2 [Zwrotka 2] Jeśli biegasz w garniturze od rana Znów jak ci tchórze w reklamach Napisz im w biurze na ścianach Że nie chcesz dłużej już kłamać Chcemy być wolni, żaden ze mnie Parias Ale czas jest moim szefem, czekam aż zacznie zwalniać Pieprzę grudę, picie, pieprze cudze życie Chcę wiedzieć co przeżyłem kiedy się budzę o świcie I szukam w ludziach odrobiny obłędu i szału Chcą nas skreślić za każdy jeden z błędów i nałóg Pytaj o Mora de, patrzą na życie w 2D Dzieciaku, zacznij od zawiązania sznurowadeł Ola compadre, patrzę częściej pod nogi Jestem gotowy do drogi bo zbieram szczęście z podłogi Mam trochę floty Zamienię ją na maui waui które łagodzi podniebienie Czyste sumienie, brudne podeszwy, brzmienie i wokal Ja to kocham i vida vida loca [Refren] x2 [Outro] x2 Szukam emocji, coś więcej niż rżnąć i ćpać Szukam wyjścia, nie chcemy więcej błądzić w snach Szukam szczęścia, choć niektórymi rządzi strach A ja, przestań, przestań Szukam emocji, coś więcej niż rżnąć i ćpać Szukam wyjścia, nie chcemy więcej błądzić w snach Szukam szczęścia, choć niektórymi rządzi strach A ja? Przestań, nigdy nie chciałem żyć jak reszta