Emil Blef - Nie potrzeba wiele mi lyrics

Published

0 117 0

Emil Blef - Nie potrzeba wiele mi lyrics

[Intro: Kuba Knap] Co mogę powiedzieć? Historia kołem się toczy 2cztery7 non stop, joł, sprawdź to [Zwrotka 1: Kuba Knap] Moje szczęście to luz, tylko spokojnie Ja właśnie tu mam swoją Kalifornię Mam to co chcę tworzę to jest piękne I tak naprawdę nie wiem czy chcę więcej Podejdę pewnie bliżej bo nie chcę słyszeć Że wstydzę się stać przy swojej muzyce Ktoś przyszedł, robimy to w tym klimacie Kieras na gitarze, a Basolog na basie Ten zapęd to lekkich łatwych rytmów To nie dla mnie jadę pod ten bit tu Żebym dziś mógł kupić tą Colę i kebab I robię to tak bo niewiele mi trzeba Przebacz, nagrałem se taką płytę Jaką mam teraz ochotę usłyszeć Ciszę zagłusz posłuchaj zanim zaśniesz Kuba Knap - Stąd z funkowym smaczkiem [Refren: Kuba Knap] Nie potrzeba wiele mi do szczęścia Bo mam co jeść i mam co pić i dobrze wiem Że nie muszę już więcej mieć, ważne że spokojnie śpię Czasem jeszcze dupa, dobry seks, książka, piwo i jazz Ale najważniejsze jest sumienie bo czasem mam hajs, a jest źle [Zwrotka 2: Kuba Knap] Od dawna już mi obcy szczeniacki bunt Tym zajmują się chłopcy; faceci własny grunt Przygotowują, dla jednych to jest szkoła Doceniam to, uczą się, pracują w pocie czoła Legalnie lub nie bynajmniej już mnie Nie można zaliczyć do tej grupy, rusz więc Głową; daje radę, zająłem się sobą I teraz opowiem Ci jak wygląda tych działań owoc Urósł, dojrzał, nie potrzebuje wygód Jeśli mowa o pieniądzach to karuzela przygód Ale portfela nie tuczę ulegając banałom W refrenach o tym, że jest szaro czy życie Tarot Życie to wiem tylko czym jest moje Nadal to masa przedziwnych historii i o nich opowiadam O mieście, o seksie, o jointach koniecznie A sukces? Ja patrzę tylko co jest w lodówce [Refren: Kuba Knap] [Zwrotka 3: Kuba Knap] Wiesz nie lubię mas, co tylko przejdą bez sensu Wolę przejść jak NAS od Seiko do Rolexów By tych wersów ktoś kiedyś posłuchał Nie rzucam się na hajs, choć nie mam dużo brzucha Jak Too $hort tutaj grać funk i pierdolić Że jest jakaś gra, ja mam czym nakryć stolik Zgodnie z umysłem, powoli nie jak debil Nie bierz mnie za Twistę, mów mi raczej Devin Mam pewien plan jeśli jesteś fanką Nieważny coś tam dam Ci mój funk sok, weź go Nie bój się plamy na swetrze Połkniesz albo w siebie to wetrzesz Ty wiesz, że ja nie lubię patosu Wiesz, że nie lubię wiele wymagać od losu Najlepszy sposób by czuć ten życia powiew Obudzić się rano i znów ufać sobie [Zwrotka 4: Kuba Knap] A mój zestaw potrzeb to nie przestać mieć dobrze Robić częściej to co lubię, nie co trzeba Rzadziej patrzeć, czy mnie ubiegł Palić papierosa opierając się o trzepak W sumie tego czego potrzebuję Dla mnie jest naprawdę wielkie Jeszcze dla nas M2 takie z kibelkiem Wiem jak to nazwiesz powiesz, że to banał Dobra ale powiedz jeszcze jaka jest tego zjawiska skala W te spokojne dni staram trzymać się od niego z dala Ale kiedy życie skręca się jak serpentyna Chcę banału żeby było tępe Że nie warto o nim nawet pisać w rymach Ciężko o nim mówić, wiem Tak jak pisać pierwszy w życiu singiel Chciałbym tylko je ułożyć, tak jak chipsy Pringles Twardziel ze mnie bo słyszałem znajdziesz I wtedy też to pojmiesz [Refren: Kuba Knap] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.