[Verse 1: Miuosh] Prawie 2 metry bólu, 80 kilo nerwów 28 lat, brat, nie liczę już koncertów Oczy mam polepione ropą, skostniałe palce A z każdym wdechem czuje, że coraz bardziej walczę sam ze sobą Nie raz moją głowa chcieli przebić mury Zawsze pierwsze wypierdalają szczury Wściekli synowie przedwczesnej koniunktury Którym populizm biznesu miał usypać złote góry Zmieniłem zasady gry, choć ona mocniej mnie Z każdym krokiem wyżej, nie pytaj o progres się Podobno żyłem wolniej, szybciej dorosłem, gram Kurwa mać sam lepiej wiem co dobre #Forrest Gump Donald Trump, w chuju mam resztę stawki Wydrapali by sobie oczy o zysk, banda drag queen Spójrz, naprawdę to fakty , ty tylko spójrz Mam dla nich kilka słów - bengier w chuj [Ref: Emes] Widzę jak patrzą na mnie i chcą tu być A mogą tylko chcieć po grób Mogłem też skończyć marnie Sam być tam gdzie nie zagląda już bóg Dostałem kilka szans, zawsze to jeden strzał Namierzam siebie sam I widzieć chce tylko cel, wiem Co powie wróg to nie znaczy nic Oni czują ból, strach przez pretensje Przyjdzie i wstyd, przyjdzie i wstyd W tej całej grze serce to center Chcą wbijać nóż za tak mały zysk Ja ma w normie puls, a liczą na zemstę Zemsta? To mój sukces dziś [Verse 2: Miuosh] Rap to nie aplikacja na Iphonie zjebie Że się wbijasz i każdego kurwa jedziesz ile wlezie Potem jeden z drugim nie wie czemu dostał w ryj Chcą mieć ze mną beef, ja nie mam mieć go z kim Dream team h**n , uważaj jest wysoko Tyle najebali jadu, a wciąż sięgnąć mnie nie mogą Coś mają z głową skoro mainstream sypie się jak łupież To czemu tępe chuje z własnym gównem wciąż są w dupie Mam jebnięcie na loopie, złota na ścianie Mimo wszystko z dnia na dzień więcej w planie To jak bieganie po panelach, czwarty w trzy dni melanż i Dekada szacunku , którego żadnego z nich nie ma I mieć nie będzie, bo jestem wszędzie, gdy gram jak teraz Za 15 tysi znów ich zacznie zżerać Tylko ja mówię kiedy zaczynamy to od zera Choć by robili wszystko, niektórych Bóg wybiera (Bóg wybiera) [Ref: Emes] I widzieć chce tylko cel, wiem Co powie wróg to nie znaczy nic Oni czują ból, strach przez pretensje Przyjdzie i wstyd, przyjdzie i wstyd W tej całej grze serce to center Chcą wbijać nóż za tak mały zysk Ja ma w normie puls, a liczą na zemstę Zemsta? To mój sukces dziś