Emdeka - Anioły lyrics

Published

0 169 0

Emdeka - Anioły lyrics

[Zwrotka 1] Tu za rogiem kupisz wszystko albo zarobisz kosę Zagłębie marnych istot nie pogodzonych z losem To pan jest beletrystą Bóg mówi jego głosem Nie chcesz widzieć, to idź stąd nawet Cię sam wyniosę Tu pośród martwych dusz kurz opada wiele wolniej Co rano trzeba wstać, a co wieczór zapomnieć Ty znów się wyrwać chcesz już blisko masz i wiesz Że tym razem uda się coś łapię cię i w dół ciągnie A kiedy zajdzie słońce i skończy błyszczeć Ołów na ziemi przekleństw i upadłych aniołów Chłodny wiatr westchnień i pustki oczodołów Znów zagwiżdże przez okna sczerniałe od popiołu Ty połóż się przestań wierzyć spróbuj zasnąć Bo wiara i nadzieja częściej niż latarnie gasną Przyszłość tutaj to nieaktualne hasło W miejscu gdzie każdy krwawi swoją pasją [Refren] Znowu otworzyłem oczy i w gęstą lepką czerń Ze łzami w oczach i ledwo łapiąc tlen Plując potem krzyczałem że wiem Jakby dzień po tej nocy miał być ostatnim dniem Znowu otworzyłem oczy i w gęstą lepką czerń Plując potem krzyczałem że wiem Poczułem na szyi jej głos delikatny Jak len to był tylko zły sen [Zwrotka 2] Tu pierwszy raz zamykasz oczy gdy okna są zamknięte Chuj z tym kto jest premierem a kto jest prezydentem Oddechy są zatęchłe a stal przyjemnie chłodzi Ci piękni i brzydcy ci starzy i młodzi Ci szybcy wciąż biegną a wolni siadają Przed chłodem i śmiercią poleconym przychodzi zajob Ci co nie mają nie dają, co mają stronią Saldo pogonią ci poniżej średniej są tonią Wonią porażki ci co chcą tonąć w monetach Z dupy do ryja plus gratis dusza na przetarg Bez siły i emocji puści ich jak wzrok ich Na tle modnych promocji przeżywają ten letarg Armia poległych przy nokturnu dźwiękach By wśród wielkich płyt z których każda dziś pęka Płytkie oddechy podczas truchtu na cmentarz Upadłe anioły którym skrzydła ktoś spętał [Refren] Znowu otworzyłem oczy i w gęstą lepką czerń Ze łzami w oczach i ledwo łapiąc tlen Plując potem krzyczałem że wiem Jakby dzień po tej nocy miał być ostatnim dniem Znowu otworzyłem oczy i w gęstą lepką czerń Plując potem krzyczałem że wiem Poczułem na szyi jej głos delikatny Jak len to był tylko zły sen [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.