[Intro] - Nic nie mów ja.. ja wiem co czujesz, wiem, że ci jest przykro Mógłbym powiedzieć, żebyś się nie przejmował, że to nie twoja Wina, ale nie powiem ci, bo... bo jest ważniejsza sprawa w tym wszystkim. Widzisz... musisz wiedzieć, że takie rzeczy będą ci Się teraz często przydarzać, a ty musisz na przód iść Jak czujesz, że masz rację to wszystko inne jest nieważne Jesteś wrażliwy to ci będzie ciężko, ale musisz tak robić cały czas jak czujesz [Zwrotka 1: Eldo] Nie dałem sobie wmówić, że nie mogę Bóg dał mi wolę by samemu wybrać drogę Wierzę w to, wiem, że wiara dzisiaj śmieszy wielu śmiej się ile chcesz, a mi pozwól wybrać samemu Nie dałem by zabili moje marzenia Nie ma takich warunków, których nie można pozmieniać Nie patrz na mnie, jestem tylko typem co ma farta Pół życia na żywo, drugie pół na kartkach Nie gaś w sobie żadnej pasji, bo to zbrodnia Dusza musi po prostu płonąć w tobie jak pochodnia Mam tak, smakuje to wybornie, uwierz Nie zaglądam do sumień, swojego słucham op**nie Moja droga to droga upadku z [?] Tak bywa, gdy głos rozsądku znasz tylko ze słuchu Cokolwiek by nie dał los, nie tracą oddechu, zdrowia Idę pisać. Anioł nie schodzi z parapetu [Refren: Pelson] Być sobą wśród królów i miernot mam czelność Zdjąć im z oczu bielmo, ogarnąć nieśmiertelność Przy okazji tworząc własny kanon Bo nic tak nie kręci, gdy wymykasz się ramom Być sobą wśród królów i miernot mam czelność Zdjąć im z oczu bielmo, ogarnąć nieśmiertelność Taki wybór z uśmiechem dźwigam na barkach Moje życie, krew, moja walka, moja Sparta [Zwrotka 2: Eldo] Mówili, że nie będę chodził Dzisiaj biegnę przez świat, który ciągle budzi podziw I nucę te ballady, chce zatrzymać czas w dłoni Biegnę na bagna, spróbuj- może dogonisz Chciałbym by słowa mogły spełniać marzenia By było łatwiej- naiwny JA, aż do korzenia I nawet na kolanach doszukać się swojej prawdy Bo ktoś powiedział "gdy rozum zawodzi, bądź odważny" Oglądam w lustrze tę twarz błazeńską Główkując jak tej którą kocham dać bezpieczeństwo W tym świecie temporalnych prawd i masek Gdzie nie wolno ci głosić niepoprawnych haseł Tu chodzi o ich normę, wymiar i schemat A tak naprawdę to fortel, żebyś nie słuchał sumienia Bądź sobą, spróbuj, choć nieprosta to dziś sprawa Dobranoc, mówił Eldoka, miasto stołeczne Warszawa [Refren: Pelson] Być sobą wśród królów i miernot mam czelność Zdjąć im z oczu bielmo, ogarnąć nieśmiertelność Przy okazji tworząc własny kanon Bo nic tak nie kręci, gdy wymykasz się ramom Być sobą wśród królów i miernot mam czelność Zdjąć im z oczu bielmo, ogarnąć nieśmiertelność Taki wybór z uśmiechem dźwigam na barkach Moje życie, krew, moja walka, moja Sparta [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]