To nie są żarty, tam naprawdę trwa wojna Skurwiele z bronią czekają, by cię dorwać Pustynia, góry, księżycowy krajobraz Wsiadasz w samochód, ktoś dał rozkaz, patrol Drogi, gdzie każdy zakręt może być pułapką Wioski, gdzie orientację stracić tak łatwo Ludzie, z którymi los twoje życie związał I dom, o którym myślisz, tysiąc mil stąd został Wokoło twarze już zmęczone, jak twoja Bo szukasz sensu i znaczenia tego, co macie dokonać Wokoło twarze pełne świadomości Że jeśli coś się stanie, masz obok tych kilku gości Ja za ciebie, ty za mnie - tak to działa Bo mamy tylko siebie, aż ucichną działa Kurs doświadczeń, fizyczne i psychiczne blizny Tu nie ma nie, mówisz - ku chwale ojczyzny I ruszasz na patrol