[Zwrotka 1] Matt, no gdzie Ty jesteś i co zrobiłeś ze swoim tronem? Jadę, podziemny ekspres, a odtąd wiesz, że Twoim idolem Stanę się bezboleśnie i zrobię przesiew, Ty zrobisz przelew mi Jak wjadę na pełnej, rozjebię konkretnie, a prostym strzelę w pysk Moda na trapy to Mati się łasi i wabi przypały jak Molo cebulaki, poza tym to klasyk jak sadzi niemały wiatr Potroję co mamy, co moje to damy im, robię bo kaprys, nic Nie muszę chamy, bo robię to z pasji i koniec zabawy, pyk! Mam taki styl, mam taki byt, mam taki nawyk, że Nagrywam hit, a po nim drugi, trzeci, czwarty, pięć! No daj mi bit i czekaj - powiem Ci gdzie jestem Omijam mielizny i wydzieram gębę; przester To nie koniec jeszcze, się dopiero rozpędzam Ręce podniesione w geście... (czego?) zwycięstwa Twojej porażki... mojego zwycięstwa Zjadałem wtedy to zjadam ich dalej i chuj wyjebane, że stale był niesmak! [Zwrotka 2] Ja dalej jak Pollock panuję nad syfem choć tylko sprzątam Welur pokryje mi kojo, indygo i złoto a wszystko ot tak, w biegu Korona i nie mów, że wracam od Czechów, bo niby rozumiesz choć jednak Korona za cwelów co jeden to z kutasem w łapie posunie do berła Odmulę Ci ten rap, czuję jak presja staje się niczym, a Jakbym coś zjebał, to wiedziałbym dzieciak i dalej se ćwiczył, znam Tajniki jak nikt i robię uniki jak Creed, Ci witki lecą... Doprowadziłbym do krwotoku te pizdy... w miesiąc! Tu iskry lecą, to istny nierząd i wszyscy mierzą wyżej Umberto Eco, temat na pierwszą to niby niemożliwe Chcę nieco wyżej więc robię wszystko, lecz nie cokolwiek, ta Niebotyczne mam ego synek, a nie chcę dojrzeć sam Zrobiłem wszystko i sk**em zwinę dziś inne w rulon Puszczę to z dymem no palę się do tego tyję; Żurom W sumie to chuj w to sumienie w sumie nie umie nie ulec mi W sumie to sunę, bo sumienie w sumie nie umie się bić, a! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]