[Verse 1: Peus] Może miałbym o tę parę szarych komórek więcej Gdybym zamiast szlugów na przerwie czytał poprzednie lekcje Gdybym nie dał się wtedy namówić na porzeczkę Co smakowała tak, że będę to pamiętał wiecznie Miasta w Polsce mają przepiękne dworce Szczególnie jak jest hajs na pasztet i gorcek Nasze biuro podróży czyli wszystko tanim kosztem Na obiad lejesz żołądek, na podwieczorek Costę Rapgra, polska wersja rapgra Na wojażach, wyjazdach i melanżach Te wszystkie akcje mam w pamięci na Wyspy Loty za zeta plus Guinness'y za ostatnie pensy Zza granic czeskich, przeloty z rumem Który bankowo na tę nazwę se nie zasługuje, (w sumie!) Gdybym zastanawiał się nad wszystkim Może byłbym bogatszy, ale chyba nie szczęśliwszy [Hook: x2] Ja niczego nie przespałem i nie kładę się dalej Oczy otwarte i robię rap jaki chciałem Za wszystkie akcje, które się na stałe wryły w banię Na-Na-Na-Na-Na-Na [Verse 2: Tymin] Może miałbym o te parę szarych komórek więcej Ale gdybym wiedział co i jakie niesie konsekwencje Nie miał ochoty na event'y w każdym mieście A były nieco gęściej niż jeden miesięcznie Było pięknie, te chwile żyją głębiej A perspektywa lata mi zmieniała się sowicie Było pewne, marzenia wyją we mnie Przez nie witam Ivan'a Ives'a na naszej płycie Moje zdrowie powinno być okiem w głowie Jest chujowe i sam niewiele z tym robię I mam problem, bo nie ma we mnie kompana do flachy Zanadto cenię życie, pozdrawiam chłopaki A może jeżeli się bym wtedy nie napił Do Żabki wchodziłbym nie po fajki, a czteropaki Może gdybym pił dalej byłoby gites Ale może Peusik nagrywałby solową płytę [Hook: x2] [Verse 3: Ivan Ives] I made the choice to go into rap solo No money behind my name to pay for promos Never cared about fame man, that's a oh no, But I got something to say so here's the no-doz, If you sleepy cause you really probably shouldn't be Haven't made a million but my fans are big good to me I live a wild life, you couldn't conceive When none of it wouldn't have happened if I didn't dream So in a way the mistakes that I've made Have paved the way for my labor to save me, thank you I shoot fade aways - I'm 8 for 8 Erase hate I may have tasted, And the haters pay me, like a bank do Create content make profits, decisions up made what God said Cause I'm sick in the cut, ripping it up Ya'll ready know man, bigging it up for my heads From here to Poland [Hook: x2] [Verse 4: Peus] Melanż u DJ'a Dreda, woski tłuste po kiełbasie Później u mnie domówka - cztery dychy głów na chacie Gramofony rozstawione, sąsiedzi dzwonią po psy A oni przyjeżdżają i za bibę dają propsy Może jeszcze się nie zarobiłem, ale Wciąż mam marzenia i plany na ich realizowanie Dalej robię sobie takie rzeczy, których wspominanie Będzie mnie cieszyło kiedy nic mi nie zostanie Wsiadam w PKP, jadę, nogi zdrętwiałe Nie jestem kurwa sztywny żeby zbierać na grze panie Nie jestem kurwa sztywny żeby przepuścić w niepamięć Wszystkie nadchodzące akcje i wiraże Jak pierdolą, że jesteś marginesem, niech pierdolą życz im dobrze i pierdolnij za nich gorzoł z Colą Byle nie jakiś drogi, szkoda hajsu na pozory życie jest za krótkie żeby coś udawać, pomyśl! [Hook: x2] [Verse 5: Tymin] Mijam minione wydarzenia, one mają inny wymiar Ale czuję, że to we mnie siła gdy się zwijam z wyra To nieprzespany dzień, one przestały mieć znaczenie Bo plany to nie stały cel, bo Zmieniały się za często, zmieniały całą przeszłość Muszę odetchnąć, całej Polski nie zjechałem po zabytkach Ale po melanżach, event'ach, koncertach i bitwach Pamiętam, że w gimbazie nosiłem szmaty I co z tego, wiedziałem co na mnie czeka Do tego łapałem się co chwilę na tym że do siebie nawijałem: "pamiętaj o priorytetach" Hajs nie zawsze się zgadza, bo nie zawsze jest praca Przez co nie miałem co wydać na głupoty Bo to staż ubogaca oraz pot nosi zapał i pomaga osiągać wysokie loty [Hook: x2]