Eigus - Mary Jane lyrics

Published

0 127 0

Eigus - Mary Jane lyrics

[Refren: Oxon] Mary Jane, nie byłem gotowy kiedy cię poznałem I niedojrzałe myśli przejęły nade mną ster I może niemądre to, ale wciąż lubię spędzić z tobą all day long (x2) [Zwrotka 1: Oxon] Twoje włosy płonęły, gdy poznałem cię - pamiętam Rude, zielone, czy brązowe włosy - nie pamiętam I wyciągnięta ręka w twoją stronę wnet ujęta Byłaś tak ponętna, środek lata, a tu jebut - święta W tym jednym momencie me serce zaczęło swój szalony galop i mało mi było Wciąż wracało i śniło się, więc siłą rzeczy pachniało jak miłość Z chwilą, gdy złapałaś mnie w sieć, gdzieś mój świat zaginął "ino ros" - jakby powiedział ktoś - na raz, jak gilotyną Kusisz mnie wyjściem, a ja siadłbym z tobą, filmem, colą I nie opowiadaj, że nie - dobrze przecież w końcu ciebie znam Przyjdziesz, to już nie wyjdę, przyjdziesz, znowu jak zwykle Stwierdzę, że jest pięknie w twoim towarzystwie siedzieć pośród czterech ścian Powiedzą mi, że to kiedyś mnie zgubi, choć robią tak któryś rok sami Niejeden wie już, że twój pocałunek wywraca cały świat do góry nogami Całymi nocami siedzimy, znowu odgrywasz w tym tak ważną rolę Nie wierzysz chyba, że prócz krótkich zrywań jakąś mam kontrolę? [Refren] [Zwrotka 2: Revo] Znam Mary Jane już pół życia, zanim jej fejm rozkwitał Wtedy był flame z ukrycia, a Flava Flav wciąż tykał Nie było podchodów, na raz wszystkie bazy "beng!" Trochę się tyło z powodu napadów głodu, ale taki jej wdzięk Gdy pierwszy raz przyszła, ruda i koścista, od razu iskra Tylko szkoda, że z gwizdka do pyska z bliska W umyśle chłystka czystka, kiedy ta bystra niewiasta Niczym artystka błyska, jak w teledyskach na plazmach Taki to szał, z nią nawet miał miał robić robotę (wow, wow) każdy kto chciał to miał to, albo brał to na potem Daj na dobranoc mi więc bajkę, w stylu Soprano, gdy lekarkę miał Dodając w rytm przemiałkę, mamy dobraną z bitem parkę Jarasz się Big Krit'em, Scarface'em i Rittzem, tańce Urządzasz sobie do hitów z Nickle Nine'em (i C2C też fajne!) W piersiach zapierasz mi dech, w gardle czuję, że tracę ślinę, barwę Krwinek nagle mam przez chwilę, znam ten stan, gdy jest najmilej nam [Refren] [Zwrotka 3: Oxon, Revo] Znowu gdzieś znikłaś, znowu jesteś nieuchwytna Znowu chwyta mnie kurwica, myśle "w co jeszcze mnie uwikłasz" (uwikłasz) mnie na pewno, tych anegdot mam taki przegląd, że byś aż jebnął Gdybym wam wyznał jedną, mózg bym wyprał ci jak Perwoll (z liścia wpierdol!) Hit z Allegro, Billa, Netto czy tam Tesco - rzygam przez to Wydam te sto złotych, nie mam głowy wciąż by być nad kreską "Wywal dress-code" - mówisz mi, kiedy zostajesz tu na noc i rano mnie zrywasz Bywa że macho też zgrywam, ciągle odmawiam i powracam tu świadomie chyba Nie chciałem wierzyć, kiedy koledzy mówili mi, że nie wypali ten związek Tak im zależy, jakby co najmniej to za mnie ofiarnie wydali pieniądze Chyba nie rządzę tą sytuacją - w górę, w dół, jak efekt yo-yo Znów mnie pytasz "Voulez vous?" tak czuje znów mnie śmiechem kojąc Są miejsca, w których się ciebie boją, mówią że stopro biedy napytasz Ale kojarzą cię wszyscy, odpowiedź mam dobrą kiedy zapytam Każdy kleryk, skejt, emeryt, bej zna Mary Jane Watson Z pozdrowieniami dla tych, co też Mary Jane kopcą [Oxon] To co Revo, ostatni refren Twoj, nie? [Revo] Ta [Refren: Revo] [Refren] [Revo] E, nic nie widzę [Lektor: Mateusz Klamt] Zapanował mrok. Strach czaił się w ciemnościach, czekając na jego potknięcie

You need to sign in for commenting.
No comments yet.