Efen - Nowe Zmienne lyrics

Published

0 227 0

Efen - Nowe Zmienne lyrics

[Zwrotka 1] LaikIke1, (blaaargh), coś jak pleśń w ikonach Flexfit flow, se tekst w ulicznych leksykonach sprawdź Mam lepszy niż on ma vibe, lepszy towar Moje spektra to głos I mic kontra Klondike Rush Wpadam na blok, blant, browar I klona gram W kolejności, w zależności od spotkanego zioma tam Jak wracam na włości w Albionie to pić Dalej w planach mam ten domek I ten spinning jak ty Wjeżdżam jak Wini na bit, se dopowiesz The Paz Ja powiem Essa I widzim że nie kminim się (aaaaaa awkward) Nie rozumiesz, że masz brać wers jak zechcesz I tym bardziej Cię propsuję im to jest dalej ode mnie Wczutka w tekst, flow znajdę w końcu "Dura lex sed lex" chyba, że masz hałdę koksu Ja mam flachę i tyt, i dodam, że wygram Bo jak zaczynałeś iść, ja już miałem pot na skrzydłach [Refren] Lekiem na zło, jestem jak klin nazajutrz Daj mnie sznekę na wprost, się w tym nie śpi lokalu (łaaa) (Wake up), nie wytrzymujesz tempa I znikasz Jak Harenda, przez ilość zmiennych w równaniu [Zwrotka 2] Płynę jak Nil, wpływam na sk**e na ośce I jak z tym idę to w dym, a jak wychodzę to z ogniem Nie dygaj.. Ty, wiem, że masz pod sobą groźniej Myślałem, że się napiję, a nie zbombię pod Groznem Skończ mi sapać, że coś tam nadto polej bo nie mam Jak nie każdy w sobie wa*kza za to każdy Mejdeja Pizgam, nie masz wyjścia, lubisz to jak freestyle Tet, nie jak freestyle Diox Jadę z bitem bo chcę I wiesz - jak lubisz koks Że to rzucić to jak zamienić ich ksywki miejscami Laik ma głos, będzie mówił z przerwami na wdech Dla zebranych tak licznie w sali prób Tak jak dziady z The Roots chcę coś po sobie zostawić Ale nie za cenę wiary, że mnie zczai ten klub Klik pow, ile ten las tak rąk ma tera? No tyle, że albo brnąć albo się z lasu zabierać Jaram się każdą, pozdrawiam na kwaterach Tych co jarzą mnie I co jarzą, że nie jarzą nieraz Zajadę Cię tym, jestem asem mam w kutasie jakąś kastę lig Jestem ligą kast, sznurem band, stadem klik Wjeżdżam z ich siłą na rap, daję mu szansę na zryw I to cię kładzie na pysk Klękam nad szyją, patrzę na siatkę żył I szeptam, że dzisiaj wpadłem z oddziałem strzyg W chuj zaciesz jak ciągną ostatnią kroplę krwi Olej bis albo skurwysynu zmów pacierz [Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.