[Verse 1] Radosław, mogę hałas w mieście wywołać, więc Czemu huragany mają żeńskie imiona, wiesz Poszerzam sk**, bo jak żyć to mądrze A proszą o pomoc z góry jakbym był GOPRowcem Ponoć pewien sk** nie jest trudu wart Lecz potrafię czytać Kaczyńskiemu z ruchu warg Ja - kaligraf, ale jak szybciej skrobnąć To podpiszę ci się X-em jak u Mr. Oizos Z technologią na bierząco, XP, piksel A telefony mają 3G, my też! Kleję model, robię karmnik w mig I to tak, że twój ptak to by chciał w nim być Ja znam survival, tu potrzebny dość, bo Jestem z nią już kolejny rok, joł Lat ubywa, ja wciąż więcej wiem Radosław, celujący ZPT [Hook 1] O-o, co jest dziwko? Nie Kuba, Jarosław, ale mogę wszystko Przez pomoc, survival, po wersy, bo jednak Jarko to chodząca encyklopedia [Hook 2] O-o, co jest dziwko? Nie Kuba, Radosław, ale mogę wszystko Przez pomoc, survival, po wersy, bo jednak Radko to chodząca encyklopedia [Verse 2] Moje bity to rzeźnia i zbędnym im props Lepsze sample niż Airmax i bębny niż Bosch Zdejmuję t-shirta, panny mówią: "o Bosz!" Mimo, że wklęsły tors, chyba lubią to coś Sięgam językiem nos, taka sztuczka, nie czaisz? Umiem lizać swój łokieć i ruszać uszami Twarda bania czy to Warka czy Grolsch Gdy ty masz helikopter po Tatrach jak TOPR Cichy bohater jak Gordon Freeman Bez słów wprowadzam niunie w inny wymiar Mogę tantrycznie się pieprzyć do woli Nie patrząc odróżnię smak Pepsi od Coli Robiło się nie raz na chacie remonty Na panelach i ścianach znam się jak Loty Umie się w sumie, wiesz, to i tam Praktyka, technika, hmm, ziom, ja znam to [Hook 3] Krzycz o-o, co jest dziwko? Nie Kuba, Janek, ale mogę wszystko Przez pomoc, survival, po wersy, bo jednak Janko to chodząca encyklopedia [Hook 1] [Verse 3: Teofil p**nowski] Jestem fachowcem kochanie, to zagrożony gatunek Inni walą w chuj, walą wódę, ja daję fakture Jak na fachurę przystało mam długi staż Zatem pierdol lektury, maturę, liczy się fach "Zrób to sam" - od zawsze kład mi to tata do głowy Pewnie dlatego chciałem tak jak Adam Słodowy Nie jarała mnie gra, nudziła gała do nogi Wolałem nagrać rap albo scalać obwody Wiem, dzisiejsze dzieci robione są kciukiem Uwierz, za moich czasów robiono nas fiutem Dziś mają jajowate głowy i miękką dupę Choć stertę lektur zastąpiły jednym pejsbukiem Wiem, zdarza mi się popadać w dygresję Wiedz, że przy robocie jestem najlepszy na mieście Leszcze podskakują i chałturzą za bezcen Najpierw kozakują potem lądują w Usterce [Hook 2] [Hook 3] [Tekst - Rap Genius Polska]