Dwa Slawy - Dorota Gardias lyrics

Published

0 309 0

Dwa Slawy - Dorota Gardias lyrics

[Intro] [Verse 1: Astek] Nie słucham tych pedałów od pogody Wszyscy brzmią tak samo; h*mofony Alkohol w termometrze zdradza skwar We szkle 40 stopni; Ballantine's Jarek tu był, ślad stopy jak Sasquatch Nie ma Wygi, Fisza, Łony i topi się Asfalt (tsss) W końcu ma się na deszcz Już nadciąga superkomórka jak Galaxy Nexus (Brrra) Niebo z pełnią sił wyładowuje się na drzewie; dendrofil Dżdżownice wciąż widzę, zbijam żółwie Opuszczacie podziemie, witam w klubie Śnieg snowboardem przez lasy jak karibu Deska gra tu główną rolę; Piraci z Karaibów Nieważna pogoda, zawsze będzie klawo Ni mnie grzeje ni mnie ziębi jak bezrękawnik [Hook] Łapy na wschód, łapy na zachód I znowu zwrot jak antypasaty Niech skropli się pot, machać obiema Odstawić bro, szklanka na ziemi [Verse 2: Rado] Lubię słuchać bragga i wysłuchać pogody Ale czasem nie wierzę co mi ten góral pierdoli Bo to początek tygodnia a tu śnieżna zamieć A i bez tego wiem, że poniedziałek ssie jak Jacek Modle się o słońce, klęcze, błagam Padam na kolana, czuję w kolanach że będzie padać Dżdży, burzy się nie boje, idzie bokiem Opady jak romanse, miejscowe i przelotne Pylenie trawy nie sprzyja raczej dilerom Ty się nie daj oszukać, przywiązuj wagę do tego Takie meteo, chodź poznaj chłopa na szkwał Mam tornado w kabinie i rzucam słowa na wiatr Zdradliwa pogoda, w słońcu stoisz w swetrze Twoja opalenizna to południowy redneck A jeśli chciałbyś coś planować na weekend To chujowo się składa tak jak kostka rubika (a-a-a) [Hook] [Verse 3: Rado, Astek] To śliski temat, bo mokro jest Chcesz jechać na ręcznym, to goło leć! Bo poranna mgła utrudni pojazdom drogę A więc miejcie ją na oku jak poranną ropę Gra o życie, więzieniem będzie dziś dom twój Gradobicie, trzęsienie ziemi i koklusz Piwo pod chmurką i się za chwile upijam A zawsze kiedy mam kaca to ktoś zabije mi klina Wtedy mi rośnie ciśnienie, biedny Pascal! Wysyłam barometry do serwisanta (Nie, lepiej daj se spokój, ziomek) Możliwe przymrozki, w nocy nie najcieplej Odkręć kaloryfer albo zmień partnerkę Słońce z deszczem drze zawsze kota Ty mały zielony chuju, gdzie mój garnek złota? Yyyy, no i tego no, ale dziś jest pogoda, co? [Hook] [Tekst - Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.