Drużyna 2115 - Sorry lyrics

Published

0 204 0

Drużyna 2115 - Sorry lyrics

[Intro] Czasem jest tak, że za oknem ciemno i zimno A jedyne czego chcę to ciepłe piździsko Oto ja, stąpam na biało, cały i goły Dzisiaj jedynie kalosze, nie te na nogi Piętno na piersi, szmato to nie freski Ona chce ze mną chodzić, o co jej chodzi, ja chcę się pieprzyć Spójrz na mnie proco, jestem Dawid, poczuj smak rzeźby O co się pieklisz, co ty Jedyne co dzisiaj ci powiem... [Refren] Sorry, sorry, sorry, sorry Nie masz kasy, nie ma rozmowy (sorry, sorry, sorry) Mój manager mi zabronił (sorry, sorry, sorry) Mamy kasy jak kościoły (sorry, sorry, sorry) Mój manager to katolik (sorry, sorry, sorry) Modelki ciągle dają głowy (sorry, sorry, sorry) Manager wysyła umowy (sorry, sorry, sorry) Ciągle dzwonią telefony (sorry, sorry, sorry) Nie mogę się z wami pierdolić (sorry, sorry, sorry) [Zwrotka 1] Rozkładam skrzydła tak jak kondor (tak jak ptak) Jestem zdrowy, noszę kondom (nie mam HIV) Ona przyleciała z Kongo (to daleko) Nigdy nie wiesz co przywiozą (kurwa mać) Nie jestem rasistą (nie dyskriminuję) Ale nie ufam dziwkom (nie szanuję kurew) Nie chcę wpaść jeszcze za szybko (za wcześnie na dzieciaka) Muszę najpierw zrobić milion (żeby mieć dzieciaka) Podpaski lub tampony (zatkaj kurwa pizdę) Całe szczęście, że nie spóźniony (całe szczęście) Biedny lub zamożny (to nie ważne) Nie mam zaufania dla krowy (nie zaufam szmacie) Gruby albo chudy (to nie ważne) Nie wczuwaj się w słowa rury (weź nie ufaj szmacie) Sam albo żonaty (to nie ważne) Oszczędź kasę, pierdol kwiaty [Refren] Sorry, sorry, sorry Nie masz kasy, nie ma rozmowy (sorry, sorry, sorry) Mój manager mi zabronił Mamy kasy jak kościoły (sorry, sorry, sorry) Mój manager to katolik (sorry, sorry, sorry) Modelki ciągle dają głowy (sorry, sorry, sorry) Manager wysyła umowy (sorry, sorry, sorry) Ciągle dzwonią telefony (sorry, sorry, sorry) Nie mogę się z wami pierdolić (sorry, sorry, sorry) [Zwrotka 2] Z kurwami za pan brat jak Rocco (Siffredi) Palety zwożone z Maroko (koka) Przede wszystkim zakładam kondomy (kalosze) Bo nie chcę płacić tej kasiory (kwit, kwit, kwit) Te dziewczyny to nie żony (to nie żony) To zwykłe pierdolone szlory (kurwy) Kupiłem właśnie cztery tony (koka) Kurwa, czuję się jak Tony (kurwa) Spirala, guma czy tablety (cienko) Pierdolę kurwa alimenty Bez kondoma ani rusz (wykluczone) Pierdolę kurwa 500+ (mam to w chuju) Zawsze łatwo, nigdy ciężko (kurwa, proste wariat) Jedna kreska to jest święto (sto lat) A jeśli zaleję tąformę (kurwa, zdarza się) To cię zablokuję, żaden problem (sorry, sorry sorry) [Refren: Flexxy&Bedoes] Sorry, sorry, sorry Nie masz kasy, nie ma rozmowy (sorry, sorry, sorry) Mój manager mi zabronił Mamy kasy jak kościoły (sorry, sorry, sorry) Mój manager to katolik (sorry, sorry, sorry) Modelki ciągle dają głowy (sorry, sorry, sorry) Manager wysyła umowy (sorry, sorry, sorry) Ciągle dzwonią telefony (sorry, sorry, sorry) Nie mogę się z wami pierdolić (sorry, sorry, sorry) [Outro: Bedoes] Kurwa pięknie, pięknie kurwa, pięknie Ja pierdolę, pięknie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.