Dr. MC Pusz - Alfabet lyrics

Published

0 106 0

Dr. MC Pusz - Alfabet lyrics

[Zwrotka 1] AB, ABCD, Puszek, P-K, PZ Ha-I-Pe-Ha-O-Pe Carpe Diem, to znaczy chwytaj dzień i chwile Abecadło jest zawiłe, z pieca spadło Zgadłeś, literackie wahadło Odlicza czas, dziwadło Do mej śmierci usranej, wieczne wygranej, czy przegranej? Nie doznasz chwili tej samej Alfabet jest stracony czy skupiony Po literce z zatopiony A w znaczniku a jest tworzony Gdy wreszcie zmówiony, jak pacierz zostanie przeznaczony Nadaremnie zostanie zmówiony Popierdolony, niech wszystkie litery wpierdolą wrony Czarne myśli i chmury, czy to wszystko to bzdury Ach jakby nawet rozjebać mury Nie wejdziesz nigdy na hip – hopu góry Umrzesz, chuj wie gdzie pójdziesz Dr. MC Pusz, tylko w to uwierz Wyciągam jednego z ostatnich asów Które mam w kieszeni Muszę się dotlenić Czy Psycho-Rap wyplenić Zostawię plamę Mej muzyki, z ostatniej karty wyciągam damę Me myśli poszarpane Paląc marihuanę Odciągam od świata prawdę Realizmu cienie były mi dane Posrane, karty porozrzucane Nadane hip hop, Amen [Zwrotka 2] Abecadło, Abecadło, jest jak diament Zamienia chwile w życiowy lament Litera A, litera B, nosz kurwa mówię nie przemijaniu! Litery ciągnie, tam gdzie dociągnie Gdy wreszcie stanie, litera z nastanie Skończy się człowieka na tym świecie obcowanie Z ziomkami rozmawianie, bakanie, ciągłe kombinowanie Jak przeżyć?, Jak żyć? Nosz kurwa wole nie żyć Los oszukać, zamiast asa, wszystkie karty spłukać Myśli czarne, niech zbielą, karty karne, niech spłowieją Złe osoby, czarne dusze, się śmieją Alfabetu stopnie, ludzie już umieją Dusze, przewieją, nowych MC litery niech nawieją Te słowa, drogowskazy, bez żadnej skazy W obliczach czasu Czy człowiek pokona, obie swoje fobie? Życie stanie, bądź nastanie, życie wieczne Jest niezwykle nieporęczne, wdzięczne Koniec staje się początek, zaś początek Uznawany jest za wątek niczym piątek [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.