[Zwrotka 1: Shellerini] W prost ze sceny, szczerość kontra przemysł Wszyscy mamy źle w głowach, więc pijemy Tu gdzie wokół hieny, fobie kusi Wenus Z diabłem na ramieniu, Na Żywo Z Miasta Grzechu życia rebus, za plecami słychać szepty Ile razy uśmiechałeś się do Boga przez łzy Dusza wrzeszczy, znów ucieka przed czymś na oślep Walą krople o parapet, a ty starasz się zapomnieć Za oknem noc w pełni księżyc okrywa pięć dzielnic Walczymy z demonami niczym Wiedźmin Oczy przetrzyj, prawdy nie lekceważ Powiedz, można zagłuszyć sumienie bez lekarstw? Szczery przekaz ma jakąkolwiek rację bytu Mamy tyle zalet ile mamy złych nawyków A że wśród bitów z dala od krzyków i krzywych akcji W poszukiwaniu prawdy błądząc w matni [Refren] 2x Mamy źle w głowach Mamy źle w głowach Mamy źle w głowach źle w głowach Mamy źle w głowach [Zwrotka 2: Pih] Zróbmy rekonstrukcje, tych smutnych faktów przy wódce Wszyscy mamy źle w głowach unikamy luster Sam siebie przekonuje moja psychika jest zdrowa Ta, jasne, a na słońcu jest woda To co widzisz w moich oczach Nałogowca jak papieros od papierosa Odpalam wersy i wrzucam je na afisz Tu gdzie anioł śmierci gorzałką pragnienie gasi Opary wódy przez pory skóry Mikrosomy podczas nie jednej burzy Nadaje raport prosto dla bloków Nowy odcinek ze strefy mroku Osiedle jak front wojny drzwi przede mną otwiera Tu ręce pełne roboty miał zawsze kapelan Wszystko na serio i nic na niby Przyciskam spocone czoło do zimnej szyby Włącz lampę ksenową będziesz moich myśli bliższy Widzisz na ścianach zacieki krwi, odpryski Próbuje połapać się w tym wszystkim Księżyc, zwoje mózgu jak gniazdo węży To skromne życie MC'ing w mieście Gdzie czujesz się na co dzień jak manekin w crash teście Prawda tańczy już naga, późna jest pora Otwórz szampana, mamy źle w głowach [Refren] [Zwrotka 3: Shellerini] W środku ucisk, wiem wiele można mi zarzucić Kolejna noc z dniem się kłóci, tlą się szlugi, kuzyn Spójrz na króli obdartych z królewskie purpury Wokół zimne mury Zimne trunki, nocne burdy i ich skutki Nocne kluby w których człowiek chce się ukryć Myśli uśpić, utopić w butli whisky Nie ogarem świata jak Kapuściński Prowadzeni przez instynkt, tłumiąc głos rozsądku Znowu los okazał się mniej w porządku W głowie ciąg słów, samotność czterech kątów I nie wpierdalaj mi swoich moralnych osądów Pod prąd, znów noc snu nie chce przynieść Jak Felipe T balansujemy na linie I sam sobie jestem winien daj zapomnieć Wszyscy mamy źle w głowach chce oprzytomnieć [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]