DNA - Dysproporcje lyrics

Published

0 325 0

DNA - Dysproporcje lyrics

[Zwrotka 1: Korbel] Teraz ja wchodzę w beat, skup się dobrze bo to ważne To dwadzieścia sześć wersetów, co powiną Cię w skafander Strasznie chłopie gardzę, robisz bajzel mi najbardziej Dam Ci radę patrz na dłonie swoje, nie nakręcaj afer Wiesz że daję radę, srasz mi w talerz w mojej grupie Opierdalasz moje lico, a face to face liżesz dupę Kopnąłbym to butem, lecz mam w sobie taki tupet Że poleję wódę w lufę, za twych bliskich bo współczuję Nasraj mi na talerz, wróć do domu czuj się dumnie Potem się nasiekaj szczurem, mów że się wystrzegasz kurew Stoją za mną murem, moi i wiem dobrze kto pierdoli Kto chce dobrze i tak robi, a kto chce mnie równo zgolić Powiem co Cię boli, dużo mówię mało robię Może napisz mi CV'kę, więcej ode mnie wiesz o mnie Garnę się do tego, by hejtować wady moje Zanim nasram sto o tobie, to sto razy dwa o sobie Yo strzelę tym w podłogę, weź mi nie mów o honorze Bo masz tyle z tym wspólnego, ile komuniści z Bogiem Też nie jestem złotem, z szafy leci trup za trupem Skutek sam na siebie bluzgam, upycham dziadostwo butem Idę i nie lubię, Twojego świętoszkowania Wchodzę w beat jest tu Pils, nie mów mi że to maniana Pytasz o różnicę, są jaśniutkie jak śmietana Wiem jak bardzo boli zdrada, Trzymaj się ode mnie z dala Też potrafię gadać, i najłatwiej opowiadać Nie wiesz nic o moim życiu, weź ode mnie wypierdalaj [Cut: Dj Monk] [Zwrotka 2: Pils] Jedni siedzą na dupie, zastanawiając się ciągle Kiedy dobry los uśmiech, w ich stronę pośle Może to właśnie wtedy, piszę te dysproporcje Drudzy swe nadzieje, pokładają w rządzie Co dzień z zapartym tchem, oglądają telewizję Czekają na zieloną, wyspę a są w piździe Są tacy też, co pociąć daliby się Za szelest pozycję, wiodą wystawne życie A gdy coś się sypie, nie stać ich na drobny gest Odwracają się na pycie, gdy coś się sypie Krzysiek nie znamy się, Też często widzę Ludzi pozbawionych szans, nic ich nie motywuje Wpadli w trans, oby to co gorsze W nas wokół nas, nie było dominantą Tą na horyzoncie, bo to są dysproporcje Każdy ma słabości, tą ciemną stronę Sęk w tym ziomek, by to było wyważone Problem rodzi problem, przechyla szalę To żaden problem, wpaść w tą spiralę Trudniej się w niej odnaleźć, nie durniej nie szalej Pamiętaj o tym joincie, tak na wypadek Gdybyś pomieszał proporcje, Pils Korbel Dysproporcje, dys dys proporcje Dysporoporcje [Cut: Dj Monk] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.