DJ B - D/CD lyrics

Published

0 273 0

DJ B - D/CD lyrics

[Zwrotka 1: Włodi] Dzień jak co dzień Długi, kłamstwa, pasma niepowodzeń Solo rap robię Z większością raperów jest mi sporo nie po drodze Jak ich widzę, nawet kurwa nie podchodzę Chcą opinii? Szydzę, nigdy im nie słodzę Myśląc o dochodzie wyobraźni puszczam wodze Fajna dupa i gotówka w kupkach na podłodze Trzymam fason, tłumy skaczą W dół i do góry, za sznury pociągam jak mason Twoje ziomy co się krzywo patrzą Jak postawię ich do pionu będą pytać „za co?” To wbija w fotel jak wiadro Wydaję flotę za łatwo Joint to mój totem, chcesz anegdotek? Mój sukces dla leszczy jest hydrozagadką Dzień jak co dzień Ledwo otwieram oczy, sięgam po ogień Ten sam bodziec, wrzucam jakieś szmaty, ale to nie tania odzież Niewyjściowe mordy w podejrzanym samochodzie Patrolowe tempo no i obcinają srodze Może to być twardy do zgryzienia orzech Bo im z ryja przypominam kogoś, kto leży pieniądze [Uff] Rozeszło się po kościach Jeden z nich to mój stary sąsiad Wiedział, że skądś zna tą twarz, lecz niestety Zamula go opiat, którym bóle leczy Nigdzie mi się nie spieszy Do jutra biorę na zeszyt Towar tak świeży, że się lepi do kartki Ja i moi ludzie gramy do jednej bramki [Refren x2: Włodi, Steez] Ej Tu każdy dzień wygląda tak samo Jak twoje decyzje są strzałem w kolano Tu każdy dzień wygląda tak samo Ktoś liczy wygraną, ktoś traci tożsamość Tu każdy dzień wygląda tak samo Jak biorę robotę, to tylko nagraną Tu każdy dzień wygląda tak samo Poza tym wszystkim hołduję zmianom [Zwrotka 2: Oskar] Bawię się radiem tkwiąc w korku Szlugów szukam brailem, są w schowku Drugi rok stawia highway konsorcjum Szybsze są pasy skrajne, a ja w środku O, szaber wbija ci się na mieszkanie od frontu Witryniarz kitra nike'i tanie z Go Sportu Doliniarz czeka, aż zapadnie zmrok w końcu W rządzie oficjalnie chcą fortun Jej biały nieustannie nos w słońcu Małolat spija na śniadanie po ojcu Moje mordy opór w bramie tlą sort tu Jak masz całość w kilogramie - poporcjuj Leci dzień, lecą dwie setki z rąk Lecą butle i krew leci z mord, o Na osiedlu sport, na ulicy dzwon Zgredy wpierdalają w maszyny cały żołd Skazujący wyrok wydaje jednak sąd Do skroni się unosi colt, cel, pal - błąd! Matki z twarzą dzieci Cali drgają zgredzi Lekomani mają leki Najebani prawo bredzić Bogaci szamią steki Podatnych karmią śmieci Chamy kradną czeki, blanty dają w zeszyt Banki tanio kredyt, dzień jak co dzień [Refren x2] Ej Tu każdy dzień wygląda tak samo Jak twoje decyzje są strzałem w kolano Tu każdy dzień wygląda tak samo Ktoś liczy wygraną, ktoś traci tożsamość Tu każdy dzień wygląda tak samo Jak biorę robotę, to tylko nagraną Tu każdy dzień wygląda tak samo Poza tym wszystkim hołduję zmianom [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.