Dabek - Frontera lyrics

Published

0 241 0

Dabek - Frontera lyrics

[Zwrotka 1] Stała na krawędzi drogi, od pewnego czasu same wymogi Od tych co z niej korzystali, gdy nie chciało żadnemu ruszyć się nogi Żadnej wdzięczności, nie? Tylko podawali paliwo I tak na prawdę poza tymi tripami nigdy nic więcej ich nie łączyło A trochę ich było, naliczyłbyś się wiele Skąd miała wiedzieć skoro zachowali się jak przyjaciele Przejebała 4 koła jak na automatach Bowiem latała świetnie jak na nie-automata Badała grunt pod stopami, nie zobaczyła tam zła ślepa z klapkami na oczach, bo i tak się ładnie wjebała Bała się wciąż w tym chorym bagnie zostać Zapomniała, że naprawiając zaczynamy od podstaw Od fundamentów, od tego co trzyma nas na powierzchni A nie od problemów, które tu były już dla niej jak zwierzchnik I nadszedł dzień, gdy nie było z nią kontaktu Zrujnowała zamek, który budowała na ruchomym piasku [Zwrotka 2] Zmieszali ją z błotem, z resztą nie pierwszy raz A pierwszy raz w końcu uświadomili sobie jak Długo to trwa i że już najwyższy czas skończyć to Póki ona chce im dalej pomagać Więc zabrali się za wyciąganie jej z tego syfu Twardy grunt na horyzoncie jak na książce tytuł Nie było łatwo i nikt nie powiedział, że tak będzie Byli zawzięci, chcieli zrobić to na własną rękę Czas płynął jak pot po skroni, w tle słowik śpiewał dając nadzieję, że jej problemy się pogromi Pod jej powiekami zalegał piasek, ten z tego zamku, który obróciła jednym ruchem w drobny maczek Wiara, nadzieja, współpraca, satysfakcja Nie mogli już odpuścić, bo to byłby kurwa falstart Z dyskwalifikacją dla niej, ale ich rola Zaważyła pozwoliła jej ruszyć od nowa [Hook] x2 Frontera, Frontera, zobacz jak wychodzę tu na front Era moich rapów się już tutaj powoli zaczyna Kim jest Frontera zacznij lepiej to rozkminiać

You need to sign in for commenting.
No comments yet.