Kto ty jesteś, człowieku? Kto ty jesteś, człowieku? Zbrodniarz, czy bohater? Ty, którego do czynu Wychowała noc Oto starca i dziecka W ręku dzierżysz los I twarz twoja zakryta Jak Golem nad światem Czy obrócisz w popioły Miasto czy ojczyznę? Stój! Zadrżyj w sercu swoim Nie umywaj rąk Nie oddawaj wyroku Niespełnionym dziejom Twoja jest waga I twój jest miecz Ty ponad ludzką troską Gniewem i nadzieją Ocalasz albo gubisz Pospolitą rzecz Ty jesteś dobry I w gronie rodziny Pieściłeś nieraz blask Dziecinnych głów Ale jeżeli przeklnie Ciebie Milion rodzin, biada co pozostanie z Twoich dobrych dni Co pozostanie z Twoich krzepkich mów. Ciemność nadchodzi... Gwarne miasta i pola Kopalnie, okręty Na twojej dłoni ludzkiej Jakże ludzkiej Patrz: linia twego życia Tędy będzie szła Trzykroć błogosławiony Po trzykroć przeklęty Władco dobra lub zła Władco dobra, albo władco zła