Wspominam dzisiaj tamten czas, Kiedy pod kioskiem los połączył dwoje nas. Ja kupowałem "Leśny płyn", Bo mama zawsze mnie kąpała właśnie w nim. A potem zamieszkałaś ze mną, Kąpieli to był rok, nie zapomnę nigdy go. Co wieczór odkręcałaś kran. Z kaczuszką nagi stałem przy łazienki drzwiach. A kiedy lałaś "Leśny płyn", Ja z pożądania drżałem jak na wietrze liść. Ty wtedy stałaś obok wanny, Kaczuszki mokry dziób był jak milion czułych ust. Kiedy powrócą tamte dni, Byliśmy tak szczęśliwi - kaczuszka, ja i Ty. Pozostał tylko "Leśny płyn", Lecz chyba życia nie ułożę sobie z nim. Pamiętam zaczął padać śnieg, Pisałaś w liście, że już nie chcesz kąpać mnie, Wywiozłaś ją daleko stąd, Gumowe szczęście, które w darze zesłał los. A teraz, gdy odkręcam wodę, Do wanny lecą łzy na pamiątkę czułych chwil. Kiedy powrócą tamte dni, Byliśmy tak szczęśliwi - kaczuszka, ja i Ty. Pozostał tylko "Leśny płyn", Lecz chyba życia nie ułożę sobie z nim. A teraz gdy odkręcam wodę, Do wanny lecą łzy, na pamiątkę czułych chwil. Kiedy powrócą tamte dni, Byliśmy tak szczęśliwi - kaczuszka, ja i Ty. Pozostał tylko "Leśny płyn", Lecz chyba życia nie ułożę sobie z nim.