Mam lenia chłopaku i to jest moja domena I to nigdy się nie zmienia, hashtag polska scena Jest super, jest super, więc o co ci chodzi? O nic, bez rywalizacji nie ma tu co robić Po wakacjach, spędziłem je w czterech ścianach W sumie mam je nadal, w sumie mam bałagan W sumie znów to składam, miałem to olać (ta, jasne) Poważnie to nie, choć czasem wołam o crashtest Manekinów bym tu znalazł trochę, oddadzą się za proszek Oddadzą za grosze, jeszcze szepną ci Skurwiły się gusta, wcale nie zamierzam walczyć To jak walka o ogień w 2013-stym Znowu żyję i kreślę tych kilka linijek Dla wszystkich słuchaczy, z którymi kiedyś się napiję Dla kumpli, których nie widziałem już dawno I dziewczyn, które powinny się ogarnąć Nie piłem dawno, mówią że to spory sukces A ja znów chcę skoczyć w pustkę przy wódce Po co się uśmiechasz, skoro nie chcesz pogadać Dobrze wiem, że się znowu nie poznamy, mała Znów wieczorem nie wyjdę, pozostanę w czterech ścianach I rozegram mały dramat od wieczora do rana Jakbyś zareagowała, jakbym w nocy, nie wiem, dziś? Zadzwonił i powiedział, że chcę do ciebie przyjść Nie zadzwonię, nie pociągnę tematu dalej Wystarczająco się naklnąłem, gdy to było pisane Mam wyjebane, kurwa, oszukuję się znów Albo oszukuję was, albo kłamię za nas dwóch Znowu żyję i kończę tych kilka linijek Skierowanych do tych, z którymi już się nie napiję Dla dziewczyn, których nie widziałem już dawno I dla kumpli, którzy powinni mnie ogarnąć