Postać jest fikcyjna, Opowieść nie jest oparta na faktach, Ale pan Antonim jest prawdziwy. Pan Antonim to jest stary alkoholik, Jego stary to hedonizm, a stara to popić. Stara to popić, ale ma kaca od rana, odwraca cata ogonem, 2kc wrzuca do gara, to fatamorgana, bo wraca napierdolony potem. Pan Antonim jest szalony trochę, Bo czy jak staje na oknie grozi, że nie skoczy, to jest dobrze z gościem? Po czym biegnie po gzymsie na oślep, tam Po rynnie chce ostrzec, że jest samotny - strażak sam. Robi wszystko za dwóch, szczególnie jego fiut, W sumie chuj wie o czym myśleć, gdy bije do dup - uściślę, Zna się na geometrii, oczywiście - matematyk, Wie jak uskutecznić wszystkie - trójkąt prostopadły. Liczę do 69ciu i masz przestać Myśleć o seksie, w podejściu na jeźdźca To bestia, bo jak zapieprza nie hamuje na ręcznym, I czasem pali gumę, choć nie żuje - na przejściu dla pieszych. Miałeś nie grzeszyć - wara, chodzi o prędkość buntu, Dla niego kilometry to miara wchłoniętych trunków, Co do stosunku... to masz go po tym tu jak w banku, To on wyzwoli w nocy wszystkie kojoty z poranków! Ulubiony film fabularny, gdy pije do speeda?! Na szklanym ekranie "Titanic" i "Struś Pędziwiatr", A jak skończy oglądanie w bani nagły chillout, Ta, jego cały chill jest out - nie ma pana Antonima...