Generalnie wszystko zaczęło się dawno dawno temu, kiedy byłem jeszcze niczego nieświadomym krukiem. Generalnie wszystko zaczęło się… Generalnie wszystko zaczęło się dawno dawno temu, kiedy byłem jeszcze niczego nieświadomym krukiem. Odziany w artefakty stoczyłem walkę z bestią o 8 rękach i 74 abwrr twoich starych Odziany w artefakty stoczyłem walkę z bestią o 8 rękach i 74 nogach, a że miałem styli milion bez problemu mogłem pławić się w glorii zwycięstwa zamknięty w 4 ścianach ciszy. Trochę zbyt długo tam zabalowałem, co doprowadziło mnie do skrajnej depresji paranoidalnej, aczkolwiek walka trwała nadal. Pewnego ranka obudził mnie zombie, którego obecność wywarła na mnie niezapomniane wrażenie, co sprawiło iż zacząłem się uczyć łaciny od początku. Nie pamiętam co działo się dalej do czasu, aż obudziłem się w dziwnym mieście, którego nazwy nie pamiętam, aczkolwiek fatum chciało, że potłukłem lustro wpadając do drugiej strony wprost do pokoju 003.