[Zwrotka 1] Moje życie nie jest labiryntem niepowodzeń Ale której bym nie wybrał z dróg na pewno na niej zabłądzę Myśli tysiące w ciągu minuty przelatuję mi przez głowę Setki pomysłów próbuje wcielić w życie nim zakończę dobę Nie ważne dzieciak co mas na sobie Nie oceniam po okładce I mimo, ze bywało ciężko za życie dziękuję Bogu i matce Łapczywie łapiąc każdy oddech Dostałem dar ? to zobowiązuje by co płytę robić progres Nie wszystkie wybory były dobre -wielu rzeczy żałuję Ale nadal mam serce do walki Nadal mam dusze, którą muzykę czuje (czujesz x6) To daje mi siłę Wciąż wyzwania podejmuje Nie istnieje dla mnie określenie "to jest niemożliwe" Niemożliwe jest to, że nie wierzysz we własną siłę Wyobraźnia nie ma granic bariery tworzymy sami Pierdole bariery i latam za marzeniami Taaak [Zwrotka 2] Wszyscy wielcy znawcy tematu krytycy naszej muzyki Dla których czas się zatrzymał na etapie klasyki Tylko samplowane bity tylko rap z przesłaniem Bo jeśli ktoś się bawi słowem W ich przekonaniu ma ostro najebane w głowie Więc powiedz dlaczego ja tak to robie Czy nie było by prościej gdyby mi przewiną ziomek Że mam przejebane w życiu nie na widzę policji Że reprezentuje ulice w chuju mam za hajsem wyścig Pewne kwestie podstawą wiem jak trzeba się zachować I w każdym kawałku nie muszę tego manifestować Nie chce tracić energii na coś co jest oczywiste Chce chwycić swoje marzenia bo bez nich nie będę istnieć Mam taką viksę dawno już mam inne priorytety Konsekwentnie i powoli dążę do celu bo świat jest kręty Może jestem jebnięty naiwnie wierząc że się uda Ale dalej wiem jedno praca i wiara czynią cuda [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]